Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

Preriowy serwis

Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano:15.04.2013
Serwis prerii po... 1,5 roku (nie myta/smarowana od wypadku). Efekt? Niewyobrażalny syf + oczywiste rozregulowanie napędu. Leci na serwis w tygodniu, bo lata jak makrokesz. Dane wycieczki:
Km:6.97Km teren:0.20 Czas:00:20km/h:20.91
Pr. maks.:26.00Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Popołudniowa pętelka

Środa, 10 kwietnia 2013 | dodano:10.04.2013
Dzisiaj popołudniu pogoda mimo braku słońca była znośna, a pewnie to ostatni względnie ładny dzień na pokręcenie w przeciągu kilku dni, zatem z Jarro wybraliśmy się na króciutką popołudniową pętelkę na rozprostowanie kości :D




Za dużo nie ma co pisać - trasa z potencjałem rozszerzenia jej do ponad 100 km - poszło generalnie gładko i bezpiecznie, ale Preria doczekać się nie może mycia i latam pożyczką w której także napęd od co najmniej 50 km hałasuje i trudniej kręcić choć "w mordę wind" był niezależnie w jakim kierunku jechaliśmy :D Uwziął się czy co?! Po drodze przejazd przez Puszczę Bukową w której śnieg nie puszcza = rower "czysty" jak po maratonie XC... błotnistym maratonie.


Tak jeszcze wyglądają drogi w Puszczy Bukowej - od biedy na narty :P © HTC

Odwiedziłem po raz kolejny Kołowo, jak wspominałem tutaj fotka masztów musi być i tak jest także tym razem :)


Tym razem maszty w pochmurny dzień 10 kwietnia... © Abarth

Przy okazji miałem okazję przetestowania aparatu w HTC - wszak 5 mpx vs 3,2 mpx z Nokii powinno robić różnicę, ale jakość jest bardzo podobna, może ciut lepsza na korzyść HTC, w zamian z kolei odpadają fotki podczas jazdy - nie mam dedykowanego klawisza od zdjęć. Ale ogólnie jestem zadowolony.


Tutaj brudny - uwierzcie, bardzo brudny Bulls, ale zdjęcie tego nie oddaje © Abarth

Za Kołowem śmignęliśmy szybkimi zjazdami do Podjuch, a stamtąd prosto do domu. Wypad fajny, było kilka podjazdów, a więc także skillujący ;) Pożyczka spisuje się znakomicie, ale czas ogarnąć Prerię. Może w weekendzie... Dane wycieczki:
Km:37.38Km teren:2.00 Czas:02:02km/h:18.38
Pr. maks.:45.20Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 798kcalPodjazdy:196mRower:Bulls Cross Bike 1 XC

Krótko po zimowej przerwie z testem...

Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano:07.04.2013
Ostatnio wspominałem że - i tutaj cytat - "Według prognoz pogody, dzisiaj był najładniejszy dzień na kręcenie w przeciągu tygodnia, a może i dwóch", no właśnie... Było to 6 marca, ale zimie nie śpieszno było wynieść się precz i te "prognozy" wydłużyły się do miesiąca... I przeszło po miesiącu wreszcie nastały warunki, kiedy można było wybrać się na rower, bez obaw o skutki uboczne dla zdrowia. Dzisiaj względnie blisko, pokręcić się z jarro bez większego celu, ot taka przejażdżka na zabicie czasu i rozkręcenie mięśni (Pani zimie już podziękujemy, zapraszamy za rok) ;)



Wspominałem o zalaniu mojej nokii, przez co miałem problemy z prowadzeniem endomondo, po 2 tyg. od naprawy poszła taśma, a wraz z nią jakikolwiek sens kolejnej naprawy, po zalaniu zaraz pewnie wyszło by znowu coś nowego. Szkoda, wymagań co do telefonu jakiś niebotycznych nie mam, niestety obecnie by mieć telefon nowy, z nawigacją, szybkim internetem, przyzwoitym aparatem i oczywiście GPS'em musiałem skusić się na smartfona, których nie lubię ze względu na sterowanie dotykiem + to że jak coś jest do wszystkiego, zazwyczaj jest do niczego. I faktycznie, zarzucić nic mu nie mogę, jest niemal wszystkim poza tym że nie jest... po prostu telefonem :D Głośnik moim zdaniem gra po prostu nieczysto i za cicho. A może tylko mi się wydaje, bowiem nokia była pod tym względem rewelacyjna, jednak trzymała 2h na endomondo, dzisiejsze testy smartfona przebiegły bardzo dobrze - 2:30 pracy i pozostało 3/4 baterii, także myślę że trasy które robię, w 100% będę mógł dokumentować na endo., a przy okazji usprawni prowadzenie bikeloga :) A co do sterowania dotykiem, już się przyzwyczaiłem :D Dane wycieczki:
Km:43.77Km teren:2.00 Czas:02:25km/h:18.11
Pr. maks.:41.50Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 935kcalPodjazdy:280mRower:

I znowu pech, tym razem nie mój

Środa, 6 marca 2013 | dodano:06.03.2013
Według prognoz pogody, dzisiaj był najładniejszy dzień na kręcenie w przeciągu tygodnia, a może i dwóch... Wyruszyłem z Jarro około 16 na krótkie pokręcenie do Wielgowa, prosta, względnie mały ruch, a więc asfaltem. Pogoda śliczna, mały wiatr, idealny, chyba pierwszy tak piękny dzień na kręcenie... jednak nie dla nas. Dojazd poszedł elegancko i komfortowo, natomiast już w samym Wielgowie podjechaliśmy do lasu... i to był najgorszy z możliwych pomysłów. Co prawda rower crossowy jest teoretycznie all terrain, ale opony lub dętki by Kellys okazały się żenująco słabe. Kellys złapał flaka po niespełna 70 km od nowości. Opony do wymiany w ramach zużycia, natomiast dętki lecą od razu do wymiany, na sprawdzone Continentale Tour All, które - co może okazać się dziwne - przebijam tylko w domu, lub jakieś Schwalbe. Oczywiście Preria brudna, zatem nie miałem uchwytu na pompkę i pojechałem Bullsem bez pompki, zatem ojciec wrócił do domu autobusem. Ja natomiast pierwszy raz od wypadku pojechałem w 100% sam, swoim tempem, do domu średnia wyniosła 27 km/h, zatem nie jest tak źle :) Jeszcze tylko podszlifować by mieć taką średnią po 150km w nogach jak przed wypadkiem (żart) i będzie jak dawniej ;) Aha - w wyścigu z autobusem, mimo teoretycznie słabszego bullsa (brakowało mi biegów), wygrałem, szybciej byłem pod domem, aniżeli Jarro wrócił z przystanku. Mi natomiast telefon zawiesił się zatem podrzucam dwie mapy, a pod koniec prawie padł więc nie ma całej trasy.

Mapy:





Myślę więc że albo druga bateria - nokia działa, jedynie podświetlenie siada - albo nowy tel. Zobaczymy, czas na serwis axisa po 70km i putzen machen prerii, a w przyszłym tygodniu znowu czas na narty :) Dane wycieczki:
Km:21.40Km teren:1.00 Czas:00:58km/h:22.14
Pr. maks.:39.60Temperatura:11.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 50mRower:

Lubczyna na pożyczaku

Sobota, 2 marca 2013 | dodano:03.03.2013
Po ostatnim średnio udanym wypadzie, przyszedł czas na kolejny, ładnej pogody nie mam w zwyczaju marnować, tym bardziej że po blisko 5 miechach niejeżdżenia mam głód kręcenia :D Wybór padł na Lubczynę, dawno tam rowerem nie byłem, wspomnienia stamtąd średnie, bo to właśnie Lubczyna była ostatnim miejscem, który odwiedziłem przed wypadkiem - 6 września. Zatem blisko po 1,5 roku od ostatniej wizyty postanowiłem się tam przejechać. Preria nie była myta/smarowana na zimę (nie miałem czasu), po piątkowym wypadzie napęd chodził tak żenująco głośno i niewydajnie, wręcz makrokeszowo, że stwierdziłem że dziś ona zostaje w domu, a pojadę dotychczasowym rowerem ojca - Bullsem. No właśnie - ostatnio wspominałem że niedługo tutaj zawita, no i proszę :)

Mapa (pożyczona z jego endomondo):



Moja nokia ostatnio zalana, dzisiaj włączyła się, czy będzie działać bez żadnych deficytów - zobaczymy za kilka dni, suszy się :)

Trasa w stronę Lubczyny poszła elegancko, z wiatrem trzymaliśmy prędkość podróżną w przedziale 25 - 30km/h. Na plaży krótki postój na naładowanie energii.


Bulls CrossBike 1 w zastępstwie Prerii © Abarth

Zaproponowałem powrót przez Rurzycę i Kliniska, aby trzasnąć pętelkę. Nie wiem czy był to najlepszy pomysł bowiem o ile średnia do Lubczyny jak i komfort jazdy były nie najgorsze, powrót to był jeden wielki "w mordę wind", ale jakoś się przemęczyliśmy. Przynajmniej dzięki temu poczułem że coś jeździłem, bo pomimo wypadku, 5 miechów niejeżdżenia i pożyczonego, dobrego, ale mimo wszystko gorszego od Prerii bike'a naprawdę nie czułem się specjalnie zjechany. Jednak pół roku rehabilitacji pozwoliło nie zaczynać od kompletnego 0.

Na na studiach z Turystyki i Rekreacji mam za zadanie stworzyć profil na fejsie promujący miasto leżące nad Morzem Bałtyckim w kontekście wypoczynku i rekreacji. Muszę taki profil stworzyć, krótko poprowadzić i go rozpropagować. Przydało by mi się z 50 like'ów, aby to jakoś wyglądało. Po zajęciach profil leci do kosza, a przy najmniej przestanę go prowadzić. Chodzi tylko o to by uzbierać 50 like'ów, choć im więcej tym lepiej ;) Pomożecie? Lubię Wolin

Dzięki piękne! :D Dane wycieczki:
Km:40.70Km teren:0.20 Czas:02:30km/h:16.28
Pr. maks.:33.50Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 1100kcalPodjazdy: 20mRower:Bulls Cross Bike 1 XC

Pierwszy marca i pierwsze km, choć pechowo...

Piątek, 1 marca 2013 | dodano:01.03.2013
Nie dalej jak wczoraj przeglądając BS widziałem że wraz z nastaniem cieplejszych dni lekko licząc potroiła się liczba jeżdżących. Ja sam tylko czekałem aż będzie przy najmniej +6, jak tyle było nie zastanawiałem się długo :) Czas niejeżdżenia wykorzystałem na kompletowanie stroju kolarskiego i akcesoriów, póki co latam z ojcem, który zapewne zawita niedługo tutaj, on także kompletował zestaw bikerski od podstaw, łącznie z rowerem :D Dzisiaj krótko, miałem tylko 2h. O dziwo skill z jesieni (nie jeździł w zimie), wraz z nowym rowerem poprawił prędkość podróżną o jakieś 5km/h :) Moja prędkość raczej trzyma się na tej z października, a więc sprzed przerwy. Dlaczego tytułowe pechowo? Otóż wyjazd był krótki, acz fajny, o zachodzie słońca, ale mój wspaniały "towarzysz" wycieczek, z którym spędziłem setki godzin, w tym najlepszy (do 9 września) sezon 2011, odszedł śmiercią tragiczną. Co prawda suszy się jeszcze, ale marnie to widzę. Nokia 6210 Navigator - padła. A przydałaby się w tym sezonie, bo założyłem konto na endomondo i bym wykorzystał jej GPS. Dlatego też w tym wpisie obędzie się bez zdjęć, czas poszukać kolejnego dobrego "kompana" wycieczek. Koniecznie musi mieć GPS, oraz dobrą baterię, która pozwoli kilka h ponawigować/popracować z endomondo. Macie jakieś propozycje? :) Dane wycieczki:
Km:24.27Km teren:0.50 Czas:01:20km/h:18.20
Pr. maks.:40.90Temperatura:6.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 20mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Miastowo + znów dziwny flak + życzonka noworoczne i podsumowanie roku 2012 ;)

Niedziela, 30 grudnia 2012 | dodano:30.12.2012
Dawno nie jeździłem... spowodowane było to niesprzyjającą aurą i tym że po wypadku nie zajeżdżam organizmu - zakres temperatur od -5 do +25C, skurczył się do około 10 do 20C. Dzisiaj było zdecydowanie najładniej biorąc pod uwagę ostatni miesiąc, stąd postanowiłem sobie kilka km na koniec roku walnąć. Niewiele i tylko po DDR'ach, wszak jak na miasto to tylko tamtędy, bezpieczniej, a na wały to nawet z namiastką Holandii :) Początek zaczął się jednak nieciekawie, Preria najwyraźniej nie chciała dzisiaj jechać - podczas pompowania koła znów urwał się wentyl, zupełnie jak przed tą wycieczką. Najciekawsze jest to że zrobiło się to po dłuższym staniu roweru, zupełnie jak poprzednio i tylko w tylnym kole (zatem wykluczam fakt, że wentyl po prostu wyrwałem). Z przodu nic takiego nie ma miejsca, a dętka jest no name jeszcze prosto z linii montażowej Krossa. Tylny Continental poddał się po 3000km - coś w tylnym kole jest. Ale co? Flak nie zniweczył planu, taka pogoda nie zdarza się ostatnio często, więc szybka wymiana i lecimy, wyjechałem po prostu później. Swoją drogą takie awarie raz na 3000km mogę zaakceptować, tym bardziej że nie przebijam dętek na trasie, a w domu, gdzie zapas jest pod ręką ;)

Wyjechałem około 13, czas był do 15, to króciutko na Wały Chrobrego zobaczyć protestujących od miesiąca "rolasów" - każdy pomysł na cel wycieczki jest dobry :) Trasa cały czas DDR'em do Wałów.


Widok na Wały Chrobrego z Trasy Zamkowej © HTC

Na Wałach oczywiście nie było samych zainteresowanych, była natomiast kobieta gotująca grochówę i ich maszyny, widać że kasę trzepią - co 3 to John Deere, a to już taki Mercedes, ale traktorów Lamborghini nie zauważyłem (a to już najwyższa półka).


Hehe, tutaj autem nie pojeździsz :P © HTC

Zaczęło kropić to schowałem się by wykorzystać moment na cyknięcie foty... czy tam 2 :)


Tutaj jeszcze popadywało... © HTC


... by za minutę miało wyjść słońce © HTC

Wyszło słońce, ucichł wiatr, jednak miałem godzinę w plecy przez wymianę dętki zatem zawijam do domu. Po drodze by wrócić na trasę zamkową trzeba było podejść po schodach, doceniłem przydatne rynny do prowadzenia roweru, pomyśleli.


Bez rynien i tak bym wtaszczył, ale pomysł z nimi podoba mi się © HTC

Wiadomo że chciałoby się różnych innych ciekawych rozwiązań jak we wspominanej Holandii, czy choćby Niemczech, ale pamiętajmy - to jest niestety Polska :/ I tak wygląda to lepiej, niż wtedy, jak byłem rowerowo tam ostatnio (a było to grubo przed wypadkiem). Wspominałem tutaj o moich problemach z kamieniami, po wigilii znowu mnie dopadło - na szczęście tylko na 1 dzień, nie jak ostatnio 2-3 dni, ale stwierdziłem że takie życie to nie życie, średnio co 2 miesiące mam w plecy kilka dni z powodu tego NIEWYOBRAŻALNEGO bólu - zapisałem się na operację wycięcia tego pęcherzyka, szkoda że jest termin dopiero pod koniec kwietnia - ale będę miał to z głowy. To będzie 5 operacja, jeszcze echo po wypadku, mam nadzieję że to już naprawdę ostatnia ( w wieku 20 lat 5 operacji, niemalże bikerski weteran :P) Poza tym czuję się dobrze. Koniec roku się zbliża, obiecałem życzenia stricte bikerskie zatem życzę Wam przede wszystkim zdrowia, bo bez tego ani rusz, sprzętu bezawaryjności, dróg szerokości oraz ich równości, życzliwości oraz bezwypadkowości, dążenia do założonego celu i zawsze w plecy wiatru. Tego życzę Wam nie tylko od święta, bo przed rowerzystami droga bywa kręta :D Koniec roku to także czas podsumowań i wytyczenia sobie celów na rok 2013. Ten rok ze względu na problemy zdrowotne zamknął się w śmiesznej liczbie niespełna 300km, jednak zadowolony mogę być z tego że udało mi się wrócić do kręcenia. Rok temu o tej porze byłem poshitowany, o jeździe na rowerze mogłem jedynie pomarzyć. Jednak upór i determinacja sprawiły że niemal w pełni udało mi się z tego wyjść. Jeszcze jedno cholerstwo się przyplątało, ale mam nadzieję że to już ostatnie. Jeśli chodzi o plany na 2013 to wolę ich nie zdradzać - życie pokazało mi że jest ono kruche, szczególnie życie kolarza, bądź zwykłego rowerzysty, jeden kretyn na drodze i dzisiaj masz plany, jutro prawie nie żyjesz. Mogę jedynie zdradzić że chciałbym przejechać więcej niż w tym roku, bo tyle ile zrobiłem w 2012, to w 2011 robiłem niemal za jednym razem :) Do zobaczenia na trasie na wiosnę ;) Dane wycieczki:
Km:24.40Km teren:0.50 Czas:01:50km/h:13.31
Pr. maks.:31.00Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 20mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Wesołych Świąt!

Poniedziałek, 24 grudnia 2012 | dodano:24.12.2012
Dłuższy czas mnie tutaj nie było. Pogoda, która jest jaka jest zniechęca mnie do kręcenia, wracam na wiosnę. Jednak z racji tego że może nie kręcę, ale z przyjemnością regularnie czytam wasze poczynania w te mroźne wieczory chciałbym życzyć Wam wszystkiego najlepszego, szczęścia, pomyślności, a przede wszystkim zdrowia, bo bez niego reszta życzeń nie miałaby sensu. A z życzeniami stricte bikerskimi poczekam do nowego roku ;)


Wesołych Świąt 2012! Dane wycieczki:
Km:0.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura:0.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Dolecówka wykręcona

Niedziela, 14 października 2012 | dodano:14.10.2012
Oczywiście po dwusetkach taki dystans jest dla mnie śmieszny, jednak jestem zadowolony z dystansu gdyż mój współbiker dał radę, a ja sam jak już wspominałem dalej jeździć nie chce. 50km to także przeciętna długość np. wyścigu TdP amatorów więc to mi odpowiada. Po przejechaniu zmęczenia nie czuje, co potwierdza (moim zdaniem) dobre, wstępne przygotowanie do owego wyścigu. Dziś pojechaliśmy ot tak bez specjalnego pomysłu na drogę, wypad raczej dla zabicia czasu i skillowania formy. Mapki nie wkleję, bo takich offroad'owych dróg to nawet ona nie obejmuje :)

Najpierw standardowo do Wielgowa, a stamtąd na Sowno, przez relatywnie mało dziurową drogę, choć ręce dostały, to tylko 63mm skoku...


Przerwa na pić i rozprostowanie rąk po wibracjach © HTC

Z Sowna do Cisewa, do którego droga jednak asfaltowana nie była. Dziurawa też.


Po takich drogach leśnych to ja mogę latać, Preria też :P © Abarth

Z Cisewa do Reptowa, naładować się w pobliskim skwerze energią na dalszą cześć drogi. O ile te wszystkie trasy miałem przed wypadkiem "w małym palcu", to teraz po prostu zapomniałem, gdzie jest skwer. To żałosne. Nie byłem tam 1,5 roku, dodatkowo wypadek, ale jak można zapomnieć takich, skądinąd przydatnych miejsc. Dopiero w domu ogarnąłem że to było ciut przed Reptowem, z racji czego zjeść musieliśmy... w lesie w polu :) Jednak bikestats, a dokładnie przed wypadkowe archiwum przyda mi się w przypomnieniu niektórych miejsc wartych uwagi.


Pit Stop na jedzenie i picie przy drodze w polu ;) © Abarth


Grzybów ponoć nie ma... ale jakby rosły takie jak ten po lewej... :D © HTC

I tak jadąc km za kilometrem w okolicach Niedźwiedzia okazało się że ujechaliśmy 42km, a jeszcze powrót z Wielgowa. Potem jeszcze przez las do Zdunowa i do domu. Wyszło 50,4km, a wrażenie było takie jak zawsze - około 35-40km. Liczniki były dobrze skalibrowane - nawigacja potwierdziła ;) Dane wycieczki:
Km:50.44Km teren:24.00 Czas:02:45km/h:18.34
Pr. maks.:34.00Temperatura:14.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 50mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Poznając kolejne trasy Bukowej

Niedziela, 7 października 2012 | dodano:07.10.2012
Zgodnie z tytułem kolejna trasa przejechana nie w celu zwiedzania, a opatentowania tras, które "nie zaszkodzą" rowerowi crossowemu. Ostatnimi czasy wypada, że nawet w weekendzie mamy z ojcem ~ 3h na wycieczkę, stąd dalej nie pojedziemy, więc warto ten krótki skądinąd czas spożytkować na eksploracji dróg, dzięki którym jeżdżenie po Puszczy Bukowej stanie się szybsze i po prostu wygodniejsze.

Trasa



Nam wyszło ciut mniej km, wracaliśmy jakimiś drogami które nie są uwzględnione, to rysowałem trasę na około :)

Początkowo na Bukowe, by stamtąd drogą na Żelisławiec (polecałem ten wariant ze względu że mimo cały czas kostka, to jest to kostka po płaskim i jedynie na ostatnich 500m jest "kostkowy" podjazd) dotrzeć do skrzyżowania, skąd siu w dół na Binowo.


Na skrzyżowaniu i jednocześnie na pit stopie :) © Abarth

Dzisiaj było zimno. To co prawda nie -5C, które kiedyś nie robiło na mnie wrażenia, ale jednak 10C + spory wiatr po wypadku daje w kość. Nie zamierzam się katować, dlatego zakupiłem na razie spodnie termoaktywne, spisały się znakomicie. Jeszcze bluza/kurtka i będzie komplet, niemniej nie mam zamiaru latać poniżej 0. W Binowie nad jezioro Binowskie by je objechać. Byłem tam raz, nigdy nie objeżdżałem, warto by nabyć wiedzę jak to wygląda ;)


Jezioro Binowskie © Abarth


Oczywiście bez nich byśmy tutaj nie zajechali - Preria zawstydzona "schowała" się za drzewem :) © HTC

Potem objechaliśmy jezioro. Fotek nie ma bo po ostatniej ulewie było pełno błota i raczej zająłem się utrzymaniem kontroli, niż zatrzymywaniem się i cykaniem zdjęć... błota? Jezioro jest dookoła zarośnięte, nieco się przez krzaki przebija, ale za dużo to tam nie zobaczyłem. Jedynie na tym czymś co dumnie zwie się plażą jest więcej luzu. Wracaliśmy do domu inną, mało uczęszczaną trasą, której nie ma nawet na bikemap. O rzadkości uczęszczania niech świadczy...


... co prawda małe drzewo w poprzek, ale go nie przeskoczę :) © HTC

Powrotna droga była cały czas brukowana, jednak wiodła po lekkim zjeździe, dzięki czemu kostka choć raz była relatywnie przyjemna (choć asfalt to to nie był).


W miarę klimatyczny powrót, brązowawe liście świadczą o nieuchronnej jesieni © HTC

Wjechaliśmy w las na Bukowym, wyjechaliśmy w Zdrojach, a stamtąd prosto do domu. Krótki wypadzik znowu pomógł łapać kondycję i wyrobić mięśnie (podjazd pod Binowo i kilka mniejszych w lesie), które z pewnością zaprocentują nad planowanym Tour de Pologne amatorów w wakacje. Na razie to tylko plan, nie mam szosówki (choć jest upatrzona), ale co będzie zobaczymy. Po tym co przeżyłem nawet latanie po lesie do 50km sprawia mi wiele przyjemności! ;) Dane wycieczki:
Km:31.36Km teren:24.00 Czas:02:15km/h:13.94
Pr. maks.:42.00Temperatura:12.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:310mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl