Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:182.57 km (w terenie 5.40 km; 2.96%)
Czas w ruchu:08:20
Średnia prędkość:21.91 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Suma podjazdów:720 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:30.43 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Spontaniczna, sentymentalna wyprawa w celach otrzeźwiających :)

Poniedziałek, 21 lutego 2011 | dodano:21.02.2011
Serce krwawi aż się wykrwawi - tak powinienem zacząć ten wpis. Otóż dzisiaj w ogóle nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Przy kompie wytrzymałem do 13 i mnie znudziło. Źle ze mną. Wyjrzało słońce, Nelly z korytarza zatem proponuje wyprawę - mnie długo nie trzeba namawiać :) Kompletnie nie byłem nastawiony, pełen spontan, wziąłem plecak, termos i jazda.

Najpierw do kolegi ogarnąć uszkodzoną replikę - poszedł zespół spustowy - 800zł w plecy. Z racji że się trochę zasiedziałem, niemal do 15, a trasę zaplanowałem odpowiednio długą jak dla siebie musiałem ścigać się z zachodem słońca. Trasa bardzo podobna do tej z wakacji (w archiwum lipcowym), przez Daleszewo~>Czepino~>Gryfino~>Wełtyń~>Gardno~>Żelisławiec~>Binowo.


W drodze do Gryfina, ale nie autostradowo :) © Abarth


Pit-Stop na herbatkę © Abarth

Cała trasa była pod wiatr. Masakra, ale musiałem się przewietrzyć i wiedziałem że może być nieprzyjemnie :) Mniej więcej po 25km zachciało mi się jeść, a power spadł. Szukałem cały czas jakiegoś kiosku żeby się doładować.


Gryfino © Abarth


Szanuj zieleń - chyba za karę nie mogłem znaleźć normalnego sklepu © Abarth

Jadę, jadę i nic. Myślałem że zdechnę. Wiatr w twarz, a ja zdycham z głodu. Do sklepu nie wejdę bo zakoszą rower, więc szukam kiosku. Nie ma. Dojeżdżam do ronda, znak ze jestem niedaleko Szczecina :)


Rondo zimą...© Abarth


...i latem jak byłem tam ostatnio.© Abarth

Jeszcze Żelisławiec i Binowo. Pomiędzy tymi miejscowościami kostka brukowa na którą bluzgałem już ostatnio. Nie mam siły objeżdżać, ładuję się w nią. Całe 4 km...


Stan zdjęcia mówi sam za siebie - wytrzęsło mnie, a siły na zrobienie zdjęcia zerowe.

Potem jeszcze w dół i Bukowe, a stamtąd już prosto na Dąbie. Zdążyłem na styk, byłem w domu o 17:25. Wygrałem ze zmierzchem, z głodem także, ale przegrałem walkę w poszukiwaniu kiosku. Next time bez spontanów :)

Serce naprawione, dziękuję Nelly. Nie wykrwawię się i przeżyje, pomimo nie znalezienia kiosku i Snicersa na zagrychę :) Dane wycieczki:
Km:52.67Km teren:5.00 Czas:02:35km/h:20.39
Pr. maks.:42.00Temperatura:-4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:300mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Napięte plany, eks dziewczyna, Airsoft, wyścig z czasem - Ferrari Preria :D

Sobota, 19 lutego 2011 | dodano:20.02.2011
Dziś to był dopiero dzień - napięte plany związane z nim, wszystko przygotowane i zaplanowane dzień wcześniej dla efektywnego jego wykorzystania. Zacznijmy jednak od początku...

Pobudka godzina 7:00. Trzeba ogarnąć sprzęt. Tym razem nie na strzelankę - do matury sobie odpuściłem, broń zostaje w pokrowcu, ale w celach towarzyskich pojechałem jako fotograf. Oczywiście że na strzelankę :D


Ty kochanie zostajesz w domu © Abarth

Wyjazd z chaty o 9:20, by na miejscu być o 10. Airsoft rozpoczął się o 10 z hakiem. I musiałem zapindalać po lesie robiąc fotosy :D -3C na dworze, więc dobrze mi to zrobiło przed kontynuacją planów.


Abarth fotograf :) © Szymon

Godzina 13:00 - trzeba się zwijać. Następny target - wracać na Dąbie, kupić kwiaty na pożegnanie. W walentynki zostałem wychujany najłagodniej mówiąc, ale że wbrew pozorom takim skurczysynem nie jestem warto by było zerwać z twarzą. I dosadnie. Przy okazji niech zobaczy kogo straciła. Jadąc na miejsce pomyślałem: "a gdzie ja właściwie zostawię rower? Przecież nie spuszczę go z oka nawet na minutę." Calling to friend. Celem było dojechać do niego najpóźniej na 14, bo o 15 spotkanie jeszcze nie z eks... Udało się byłem 5 minut wcześniej niż planowałem. Zostawiłem u niego bike'a na 15 minut, idąc do kwiaciarni. Wybrałem coś z gotowych bukietów - nie mam poczucia gustu. Wracam, dziękuję mu raz jeszcze za przypilnowanie.

14:20 - rura na wielgowo. Umówiony jestem na 15. Zajebiście wyglądając jadąc z kwiatami, do jakże niekochanej osoby stwierdziłem że wpitole je do plecaka. Upchałem je jak transport do Oświęcimia. Jadąc przesunąłem godzinę spotkania o 15 minut - by właśnie je ogarnąć po trasie. Faktycznie byłem na 15. Teraz 15 minut by się ogarnąć. Zjechałem w boczną drogę by wypakować to. Nie było tak źle.


Boczna droga - wypakowujemy sprzęt © Abarth

Czekając na nią podeszło do mnie dwóch podchmielonych, ale w sumie spoko gości. Pytali o rower, ile warty, mówili jaki ładny. Początkowo zaciskałem palce na nożu w kieszeni. "Z 800zł kosztuje?" Ja na to: "panie ja i za 5kafli bym go nie oddał". Obejrzeli i odeszli.


Kolubryna na miejscu spotkania...a te kwiaty to się Tobie Nelly należą © Abarth

Wracam na miejsce spotkania. 15:15 patrze jest! Kwiaty były jakże miłym zaskoczeniem, to co potem powiedziałem już nie. Skończyłem, zerwałem, do widzenia. 16:10 - wracam na chatę - na 17 miałem gości. Nelly wiedząc że jest jedyną właściwą odpaliła "turbo boosta" - po prostu jechało mi się rewelacyjnie. To jednak nie koniec - teraz ciągle dostaje sms'y. Mówię w 4 oczy, że to koniec, a ta dalej męczy...może jednak karabin z pokrowca należy wyjąć? To uspokoi sprawę :D Niech się męczy - trzeba myśleć co się robi, it's too late to apologize, no mercy.

Cel osiągnięty w 101% - począwszy od zdjęć, poprzez idealne rozłożenie czasu na dojazdy, bez żadnych spóźnień, aż do bolesnego dla niej rozstania - taki był cel :D Niech żałuje. Preria jak zwykle niezawodna - kocham ją <3


Wracając z wielgowa - z turbo w nogach :D © Abarth

Wracając zapuściłem sobie jakże trafny utwór na tą okazję:



Na koniec dodam - nie powinienem tego wszystkiego pisać, ale zrozumcie - to bolało, musiałem się wygadać ;) Jeżeli przeczytałeś to wszystko - dziękuję Ci :) Dane wycieczki:
Km:37.06Km teren:0.10 Czas:01:35km/h:23.41
Pr. maks.:42.00Temperatura:-2.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:100mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Wieczorny Szczecin

Czwartek, 17 lutego 2011 | dodano:17.02.2011
Nic ciekawego - do kolegi porozmawiać jako dowództwo o sytuacji w teamie :D -4 stopnie na dworze, ale hydraulika dawała rade mimo ch... oleju zastosowanego stockowo.

Żeby nie było są dwie foty, ale wyjątkowo kiepskie (2mpx i brak lampy):

Salon Peugeota na Struga wieczorem © A.

Widok z wiaduktu na tejże ulicy © A.

Na dalsze trasy już zakupiłem aparat, mam nadzieję że będzie okazja go niedługo wykorzystać :) Dane wycieczki:
Km:19.97Km teren:0.00 Czas:00:50km/h:23.96
Pr. maks.:39.00Temperatura:-4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 50mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Walentynkowo przy Nelly :D

Poniedziałek, 14 lutego 2011 | dodano:14.02.2011
No tak. Okazało się że walentynki spędzę w domu i jedyne co przyszło mi do głowy to solidna wiązanka na k i ch, a potem jak ochłonąłem spoglądając na Prerie stwierdziłem że całą miłość przeleję właśnie na nią ;)

Wstyd się przyznać, bo o rower dbam bardziej niż o siebie, ale nie czyściłem go od listopada...czyli od około 200km. Łańcuch cały zasyfiony, rama od błota jesienno-zimowego, a ostatnimi czasy i magura się prosiła o szczególną opiekę. Więc rura do mojego underground'owego warsztatu :)

Teraz mogę sobie strzelić w łeb za to że doprowadziłem do czegoś takiego:





Potem regulacja hydraulicznych hamulców Magura HS-11.



Klocki nie równo łapały przez co jeden szybciej się zużywał, a i diametralnie spadała modulacja, czyli to z czego słynie hydraulika. 15 minut roboty i jest idealnie. A ponoć magury trudno się ustawia :D

Teraz Nelly świeci się jak psu jajca, i pachnie perfumami by zielony FL ;)

PS. Od dzisiaj walę walentynki z jakąkolwiek dziewczyną. Dane wycieczki:
Km:6.71Km teren:0.00 Czas:00:25km/h:16.10
Pr. maks.:34.00Temperatura:-1.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 20mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Nad jezioro Dąbie, czyli romatycznie z Nelly :P

Piątek, 11 lutego 2011 | dodano:11.02.2011
Jutro studniówka - głowa pełna od różnorakich pomysłów na ubiór, trzeba więc ją trochę przewietrzyć :) Wg. prognozy pogody to ostatni tak ciepły dzień - dziś było 6C i całkiem słonecznie, od soboty załamanie pogody...

Wybór padł na Lubczynę i tamtejszą plaże - trasa w miarę łagodna i krótka, nie można było się zajechać przed jutrzejszą potańcówą ;)

Trasa



Dobrze się jechało, ale od Pucic wiatr głównie boczny i w twarz. Wracając było już lepiej.


Przez Załom...© Abarth


Wyjaśni mi ktoś, do ilu tu jest ograniczenie? :> © Abarth


Preria na plaży w Lubczynie - romantycznie... © Abarth


Słońce chyli się ku zachodowi... © Abarth




Przy zachodzie słońca, tylko we dwoje... © Abarth Dane wycieczki:
Km:34.50Km teren:0.10 Czas:01:35km/h:21.79
Pr. maks.:38.00Temperatura:6.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:150mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Studniówkowo-sercowe sprawy ;)

Środa, 9 lutego 2011 | dodano:09.02.2011

Mapa na oko - po autostradzie nie jechałem, ale w tych rejonach się poruszałem - Dąbie->Wielgowo->Majowe-> Dąbie

Licznikowe 31km 660m

Wczoraj było 9,5C, a zajęcia kończyłem późno i plułem sobie zajebiście w brodę, że nie ruszyłem dupska - obiecałem sobie że jutro to zrobię i mamy efekt ;)

Cel podróży - zawiązać krawat na studniówkę - kupiłem, ale za cholerę nie umiałem go zawiązać, więc pojechałem do zaufanej osoby. Eleganza :D Potem udałem się do bardzo dobrej koleżanki, aby porozmawiać - wiadomo na jaki temat :)

Telefon od zimna padł, choć słaby był już przed wyjazdem, ale że każdy wypad muszę okrasić choć jednym fotosem zamieszczam go, jeszcze zanim tel się kompletnie wyładował:


Pętla w wielgowie - Preria vs Solaris - i kto w tym pojedynku wygrywa? ;)

Przy okazji na zdjęciu widać postępującą korozję w 2 letnich raptem solarisach i syf na felach mojej Prerii :D

Na koniec dodam że ubiłem pierwszy tysiąc na Krossiwie, mam go od lipca. W tym sezonie chcę tą wartość podbić 2,3 krotnie ;) Dane wycieczki:
Km:31.66Km teren:0.20 Czas:01:20km/h:23.75
Pr. maks.:42.00Temperatura:5.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:100mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl