Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

Wpisy archiwalne w kategorii

Event'y

Dystans całkowity:681.41 km (w terenie 92.00 km; 13.50%)
Czas w ruchu:34:19
Średnia prędkość:19.86 km/h
Maksymalna prędkość:50.50 km/h
Suma podjazdów:2315 m
Suma kalorii:11725 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:61.95 km i 3h 07m
Więcej statystyk

Ostatni wyjazd z Bikestats - na V Święto Cykliczne

Niedziela, 8 czerwca 2014 | dodano:09.06.2014Kategoria Event'y
W sumie na pożegnanie z bikestats zanosiło się od kilkunastu tygodni, a może i miesięcy? Z wyjazdu na wyjazd prowadzenie bikeloga przestało przynosić mi jakikolwiek fun, za to z przyzwyczajenia - niechciany "obowiązek", rutynę, która malowała się jako pochylnia równa... i to stroma. I w końcu spadła na ziemię. A wpis związany z V Świętem Cyklicznym to dobry znak by się rozprawić z kilkoma sprawami i przestać żyć tak. Ale po kolei...

Trasa:



Na IV Święcie Cyklicznym rok temu nie byłem, ze względów na wyjazd z uczelni na ćwiczenia terenowe do Trójmiasta. W tym roku, mimo średnich chęci i żaru lejącego się z nieba, stwierdziłem że pojadę. Tym bardziej że zawczasu zdeklarowałem się że "wezmę udział", a to zobowiązuje. Zbiórka o 10:50 na parkingu przed sklepem Netto w Dąbiu, gdzie miała dołączyć do nas grupa z Goleniowa.


W oczekiwaniu na start (i przypływ gotówki) z Jarro ;) © Newsbike

Parking przed Netto w Dąbiu "przywitał" gości z Goleniowa tym że... był zamknięty ;) A przy najmniej oficjalny wjazd. O 10:50 wyjazd pod kolejne netto przy Rondzie Reagana, gdzie dołączyła grupa z Bukowego.Tym razem parking był nie do zamknięcia ;) Stamtąd w stronę Zdrojów, gdzie pod parkingiem - tym razem Lidla spotkać się z grupą z Gryfina, Podjuch i ze wspomnianych Zdrojów i razem w grupie kilkuset osób pojechać razem na Plac Mickiewicza gdzie o 12:00 było przewidziane spotkanie kilku tysięcy rowerzystów  i wspólny przejazd ulicami miasta.


Ul. Wiosenna - jako że miejscowi, ułatwiliśmy sobie przejazd, boczkiem... ;) © Newsbike

O Wiosennej wspominałem już podczas Prawobrzeżnej Masy Krytycznej, gdzie przy sprzyjających okolicznościach można urwać koło - dziś, chyba nikt nie miał problemów ;)


W drodze do centrum... ©  Newsbike

O 12 spotkanie wszystkich uczestników i krótka przemowa marszałka województwa - Olgierda Geblewicza, który zresztą sam wybrał się na przejazd kolumny ulicami Szczecina :)


Zbiórka przed sceną © Maciej Moskwa, RS


Plac Mickiewicza i około 3000 rowerzystów - a zatem mniej niż przed rokiem... © aerio

... i nie ma się czemu dziwić. Pogoda była zabójcza - w cieniu w kluczowym momencie było ze 30C, słyszałem w peletonie że w pełnym słońcu komuś termometr wskazywał ponad 40C - mi też zaszkodziło - tempo przejazdu ni jak nie pozwalało mi "pracować w temperaturze roboczej". Miejscami prędkość wynosiła 6, 5, 4.3km/h... 20 km/h to "najniższy wymiar kary", w jakim można jechać (o ile w ogóle można w takiej temperaturze jechać) na rowerze. Znaleźć na to broń można było tylko w jeden sposób - startując z głębi peletonu, jechać, przebijając się na czoło przy umiarkowanym wietrze. Inaczej bym się zagotował. W sumie tylu rowerzystów na raz (3 cyfrowa liczba i to wysoka) nigdy na raz nie wyprzedziłem i już nigdy nie wyprzedzę :) Dodatkowo na trasie zamkowej był kilkuminutowy pit - stop (na fote, na zespolenie grupy?) w pełnym słońcu! Rewelacja...


Wjazd na Trasę Zamkową... © Newsbike


... i widok z niej, patrząc do tyłu © Abarth

Jakieś swoje zdjęcie musiałem dodać, bo to zły zwyczaj pożyczać, choć cykać fot w tej pogodzie mi się nie uśmiechało . Zresztą - nic mi się dzisiaj nie chciało. Po dojechaniu stwierdziliśmy że czekać na rozlosowanie nagród w takim upale nam się nie chce i pojechaliśmy do domu.

Impreza jak impreza - nie spodziewałem się niczego szczególnego, choć to Święto Cykliczne, które jest raz do roku i cicho myślałem że będzie to wyglądało ciut inaczej aniżeli na comiesięcznej Masie Krytycznej. A w sumie było tak... zwyczajnie, tyle że dłużej i były nagrody pod koniec, z których potencjalnie zrezygnowałem. Moja szprychówka miała nr 0894, także jeśli taki nr padł przy losowaniu - trudno, ale jeśli większe prawdopodobieństwo było na Maratonie wokół Miedwia i też nic nie wygrałem, to po prostu odpuściłem sobie w przedbiegach :)

Na koniec - w kwestii Święta -  krótka relacja z wydarzenia, okiem portalu wSzczecinie.pl:


V Święto Cykliczne okiem portalu wSzczecinie.pl
©  wSzczecinie.pl

Na koniec - "z dziennikarskiego obowiązku" - wypadałoby się pożegnać. Po przeszło 5 latach prowadzenia bikeloga (21.04.2010 - 8/9.06.2014), przy zżerającej rutynie, a od dłuższego czasu chcąc skończyć z czymś co weszło w taki "obowiązek" i część rowerowych wypraw czas powiedzieć stop, dość! Co jak co, ale akurat każdy wpis starałem się komponować najlepiej jak tylko się da, zawsze starałem się umieszczać zdjęcia, a gdy już dorobiłem się normalnego smartfona - także trasę z endomondo (taki był pierwotny cel jego używania). Wycieczki starałem opisywać się jak najlepiej co spowodowało że stałem się niejako niewolnikiem mediów - telefon musiał być odpowiednio naładowany (bo musi być trasa), aparat/telefon (bo muszą być zdjęcia) itd. Tylko... po co? Jedynie co dał mi bikestats, na obecną chwilę to bycie - nie wiem tylko po co i w jakim celu - statystykiem "tego i tego dnia, wtedy i wtedy, robiłem to i to" Kogo to obchodzi? A osobiście - po co tracić czas na wiedzę tak bezużyteczną? Oczywiście polecam bikestats nowym userom, fajna i praktyczna rzecz, ale mi się znudziła i czuję w tym wypalenie... Zresztą i rower - kiedyś ulubiona rzecz, teraz używany sporadycznie, pełni funkcję "zbieracza kurzu". Po co te ograniczenia? Czas wyrwać się! Rower z dnia na dzień nie zostanie rzucony w kąt, będzie nadal używany, ale bez tych wszystkich ograniczeń i obwarowań, czasem z endomondo, a czasem i bez (nie ma że zapisana trasa to "must have"). Czasem będę tu zaglądał, poczytać sobie co tam "w trawie piszczy" ;) Mój profil na Endomondo - jest tutajWszystkie, dalsze poczynania możecie obserwować poniżej:




Dziękuję wszystkim
, którzy tu zaglądali, czasem się także i udzielali, a szczególnie tym, którzy podczas mojej rocznej przerwy pomagali mi wrócić na właściwe tory, by "chciało mi się chcieć" - Wasze piękne słowa spowodowały, że nadal jestem tu! :)

I tak na sam koniec by zamknąć to jakąś klamrą...

"I tak kończy się ta 9000 tysięczna bajka, spisywana na komputerze,
a wyjeżdżona na rowerze, zawsze w plenerze i nigdy na trenażerze."


Koniec relacji.

Abarth
Dane wycieczki:
Km:42.01Km teren:0.50 Czas:02:34km/h:16.37
Pr. maks.:35.60Temperatura:28.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 900kcalPodjazdy:284mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Na 20 Tour de Natur, jadąc w ciemno...

Niedziela, 25 maja 2014 | dodano:26.05.2014Kategoria Event'y
... dosłownie i w przenośni. Nigdy wcześniej nie miałem okazji uczestniczyć w Tour de Natur, a pogoda jaką rano zastałem za oknem spowodowała, że tylko nieodpowiedzialny samobójca mógł siąść wtedy na rower. Tak, pojechałem. Z jarro

Trasa:



Po celebrowaniu wydarzeń dnia poprzedniego i 3h snu, o 5 pobudka i szykowanie się do wyjazdu. Zerknięcie za okno - nie pada, a w sumie, to może pada, tylko nic nie widać? Mgła była bowiem jak pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Z poślizgiem 15 minutowym, około 6:30 wyjazd z domu w stronę Gartz, gdzie o 8:00 mieliśmy spotkanie z uczestnikami wyjazdu.


Na ścieżce między Gryfinem a Mescherin, przecierając okulary - w takiej wilgotności, rzadko zdarzało mi się jeździć... © Jarro

...
i tak - klamki hamulcowe były ciągle wilgotne, z kasku kapała woda, a okulary co kilka km nie nadawały się do patrzenia. Dodatkowo ubierając się rano, strój, a właściwie zamek w "Saxo Banku" po raz kolejny się zaciął, czego konsekwencją była odblaskowa kurtka, co patrząc z perspektywy opinii jarro, który widział że świateł we mgle właśnie nie widział [:D] spowodowało że w sumie nie do końca świadomie zrobiłem co tylko się dało, by być na drodze widoczny. 5 minut przed czasem dojeżdżamy na miejsce. Od Gartz jazda w grupie, z zakładanym planem podróżnym 20km/h spaliła na panewce, nie chcąc wkopywać organizatorów, napiszę tylko że było ciut szybciej :)

Podczas jazdy mgła ustępowała promieniom słonecznym, zrobiło się cieplej i można było zdjąć kurtkę. O 9:30 dojechaliśmy pod parking Oder Center w Schwedt, gdzie była zbiórka wszystkich grup i podział na trasy. Około 10 wyruszyliśmy do miejsca destynacji - Criewen, gdzie odbył się piknik.


Na trasie - pit stop © newsbike

Na miejscu jak na typowym pikniku - ławy i stoły. Do jedzenia kiełbasa, do picia piwo :) Dodatkowo była możliwość zwidzenia muzeum przyrodniczego, przechadzka po parku, w urokach przyrody, czyli jak przystało na Tour de Natur, gdzie hasłem przewodnim jest właśnie natura - fauna i flora.


Park z żabami w okresie godowym  © Jarro


Rechoczące, ale w sumie sympatyczne bestie :)

Więcej zdjęć z wyjazdu jest tutaj, tutaj i tutaj. Po zobaczeniu większości skierowaliśmy się do domu w towarzystwie ekipy, z którymi kilkanaście km jechaliśmy razem. Potem niezauważenie urwaliśmy ich, nie wiem jak to się stało, sorry! Od Gryfina standardowo, w 40 minut do Szczecina, odcinek 10km między 110, a 120km trasy, pokonaliśmy w 19:53 min. Na koniec podjechaliśmy umyć rowery z porannego błota. Podsumowując - w sumie nie zawiodłem się że pojechałem, ale żeby był to jakiś "must have" w przyszłości? Nie specjalnie... :)
Dane wycieczki:
Km:131.68Km teren:10.00 Czas:06:00km/h:21.95
Pr. maks.:37.20Temperatura:24.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 2889kcalPodjazdy:282mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Prawobrzeżna Masa Krytyczna - kwiecień

Piątek, 25 kwietnia 2014 | dodano:26.04.2014Kategoria Event'y
Ja - jako mieszkaniec Prawobrzeżnej części Szczecina - doczekałem się wreszcie masy krytycznej "u siebie" - na Prawobrzeżu :) Nie jeżdżę często na takie wydarzenia, ale o ile pamiętam takiej masy do tej pory nie było. Dodając fakt że start i meta była w Dąbiu (a konkretnie na skwerze przy pomniku „Ku czci poległych w walkach o Szczecin”), od którego mieszkam nie dalej niż 50 metrów, zatem decyzja mogła być tylko jedna - zawsze to jakaś odmiana :)

Trasa:



Jak widać masa zahaczyła o osiedla - Dąbie, Słoneczne, Kijewo, Klęskowo. W sumie było nas około 210 osób. Osoby z Lewobrzeża zbierały się jak zawsze na masę - na Placu Lotników o 17:00. Kilka własnych fotek:


Ul. Goleniowska © Abarth


Ul. Goleniowska v.2 © Abarth


Ul. Goleniowska v.3 © Abarth


Z Gryfińskiej na Struga - na czerwonym i bezpośrednio w lewo - jak wjeżdżało się kiedyś ;)
© Abarth


Ul. Łubinowa v.1 © Abarth


Ul. Łubinowa v.2 © Abarth


Ul. Łubinowa v.3  - ot taki "mały" korek :P © Abarth

Swoją drogą zapchanie jednego pasa Goleniowskiej, 3 pasów na Struga i pasa na Łubinowej powodowało irytację nieprzyzwyczajonych kierowców do masy ;) Z Łubinowej na wręcz legendarną, dziadowską Wiosenną do Dąbia. Dlaczego dziadowską? Cytując artykuł gazety i portalu Prawobrzeże - "Wiosenna jest ostatnią ulicą w Szczecinie, która z takim natężeniem i skalą ważności ma tak fatalną nawierzchnię." I dalej "Jej nawierzchnia to tak zwane „kocie łby” czyli kamienie, które miejscami zapadły się, lub częściowo nawet zniknęły. Potworzyły się dziury i zapadliska, i jazda po takiej wyboistej ulicy nie należy do przyjemnych. Na dobrą sprawę wystarczy nieco przyspieszyć by urwać w aucie zawieszenie." Tutaj link do całego artykułu. W praktyce ci co mieli MTB cisnęli po kostce, cała reszta próbowała się wpasować w chodnik, równolegle biegnący do "drogi". Na końcu Wiosennej jest przejazd kolejowy, wtedy akurat zamknięty, była okazja do zrobienia panoramki ;)


Wiosenna - przymusowy postój ;) © Abarth

Potem poszło już prosto - na Gryfińską i znów przed pomnik. Miło że masa była wreszcie tutaj - w innym przypadku na pewno bym nie pojechał - tym bardziej że kończyłem zajęcia o 16:00, a o 17:00 dotarłem do domu. A tak - wyjazd za 5 18:00 i powrót do domu 2 minuty po masie ;) Ponoć ma być częściej na prawym brzegu - i to mi się podoba :)
Dane wycieczki:
Km:13.66Km teren:0.50 Czas:01:04km/h:12.81
Pr. maks.:25.90Temperatura:17.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 295kcalPodjazdy: 63mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Rowerowy Hubertus, czyli pogoń za lisem na rowerach

Niedziela, 10 listopada 2013 | dodano:11.11.2013Kategoria Event'y
"Hubertus, hubertowiny – święto myśliwych, leśników i jeźdźców, organizowane przez jeźdźców na zakończenie sezonu, a przez myśliwych na początku sezonu polowania jesienno-zimowego, zwykle w okolicach 3 listopada. Nazwa pochodzi od świętego Huberta (patrona myśliwych i jeźdźców), którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest właśnie 3 listopada." - tyle Wikipedia. U nas polowanie bezkrwawe za lisem, a właściwie lisicą - byłą nią Jana z Madbike'a.

Trasa:


Wyjazd przed 10, by zdążyć na 11 na miejsce zbiórki - Jezioro Głębokie. Organizatorem była grupa Szczecin na Rowerach - była to dobra okazja by poznać naszych lokalnych, długodystansowych turystów ;)


Jewti, lisica Jana i my pośrodku © Jarro

Blisko 11 przyjechała większa liczba uczestników - w sumie było nas ponad 30, w tym trzy osoby na tandemach w ramach akcji niewidomi na tandemach.


Ja, w tle Schwinn, Axis Jarro i Siwobrody ;) © Jarro

Jewti przedstawił zasady gry i wyruszamy. Mi - chyba ze względu na kontrastową kurtkę - trafiło się obstawianie co niebezpieczniejszych przejazdów. Z tego też względu nie rozglądałem się za ogonem lisa, ale Jarro się udało jeden upolować ;)

W wyznaczonym miejscu polowanie na lisa weszło w decydującą fazę - należało go wytropić i złapać :) Królem polowania został Paweł, który wytropił go jako pierwszy ;)


Lisek © Madbike

Po zakończeniu polowania, udaliśmy się na poczęstunek do gospody o wdzięcznej nazwie Zjawa. W pakiecie rowerzysty kiełbaska + bułka i herbata bez limitu. Dodatkowo można było wyrwać poradnik rowerzysty, naklejki z akcją 150 cm dla rowerzysty, a także kupony z 10% zniżką do Mad Bike'a.


Zjawa © Jarro

Po posiłku posiedzieliśmy, pogadaliśmy i wyruszamy w drogę powrotną. Okazało się że jeden z uczestników mieszka nas bliżej, niż mogłoby się wydawać ;)


Gotowi na drogę powrotną © Jarro

Impreza bardzo fajna, była okazja do poznania wielu lokalnych bikerów, jeżdżących turystycznie, a co za tym idzie, może i jakiś grubszy wyjazd w przyszłości? Bogatsza dokumentacja zdjęciowa u innych współuczestników polowania :D Z imprezy jest także film © Trendix:

Jak pogoda w przyszłym roku dopisze, pojadę ponownie, powalczyć o tytuł króla polowania ;) Dane wycieczki:
Km:59.66Km teren:8.00 Czas:03:14km/h:18.45
Pr. maks.:37.10Temperatura:9.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 1278kcalPodjazdy:488mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Zakończenie sezonu z STC, czyli...

Niedziela, 20 października 2013 | dodano:21.10.2013Kategoria Event'y
...ostatni w tym roku oficjalny objazd trasy maratonu wokół Jeziora Miedwie organizowany przez Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów.

Trasa:


Pogoda oczywiście "zamówiona" przez STC - mimo chmur na początku, wszystko się przetarło i po raz kolejny była bardzo dobra. Na miejscu zaskoczenie - nowy wózek STC, którym ekipa była we Florencji dopingować naszych na mistrzostwach świata.


Renault Master STC z blachami Z7 STC ;) © Jarro

Ostatni objazd charakteryzował się tym że na starcie pojawili się tylko ci "bardziej pro" (około 100-150 bikerów) - spowodowało to tempo przelotowe o około 4-5km/h wyższe niż na objeździe czerwcowym - AVG przelotowe 23-25 km/h, momentami wynosiło 40-45km/h za co peleton dostał opieprz - nie wiem tylko za co skoro wszyscy jechali za samochodem... Aris Auto, który nadawał tempo ;) Od płyt już jazda jak kto woli i jak chce - ze względu na to że trasę już znam, pojechałem trochę inaczej by ominąć błoto. Na mecie zapowiadany poczęstunek i ognisko.


Ognisko... © Jarro


... i namiot z poczęstunkiem © Jarro

A zakres wyborów dodatków był całkiem spory - od kawy i wody, przez soki i ciastka z Cukierni Nova aż do dodatków do kiełbasy - papryczek, grzybów marynowanych i ogórków (pewnie coś pominąłem). Oczywiście chrzan, musztarda, do wyboru. Bogato. Wszystko to odbywało się przy dźwiękach muzyki. Jak donosi Prezes prawdopodobna data IX maratonu wokół Jeziora Miedwie to 9 (a jakże) sierpnia 2014.


Miedwie widziane z amfiteatru © Jarro

Widząc organizację i tempo w jakim rozwija się STC, muszę pomyśleć o zapisaniu się do nich, a przy okazji pomóc w organizacji maratonu - w tym roku było kilka niedoróbek, które warto by wyeliminować. Jak widać na foto ciemne chmury, między którymi jednak prześwitywało słońce, ciepło i 0 deszczu - niech żałują ci co nie byli! ;) Dane wycieczki:
Km:103.51Km teren:25.00 Czas:04:33km/h:22.75
Pr. maks.:40.20Temperatura:16.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 2318kcalPodjazdy:235mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Na 4 oes Baja Poland

Niedziela, 1 września 2013 | dodano:02.09.2013Kategoria Event'y
Dzisiaj miał być wypad pod 100km, połączony z kibicowaniem na trasie 4 oesu rajdu Baja Poland, niestety prognozy pogody znowu kłamią...

Trasa:


Wyjazd około 10, w kierunku centrum miasta, a właściwie niemal na jego przeciwległy kraniec, gdzie znajdowało się "miasteczko rajdowe", a obok był start do 4 oesu. Zapowiadana pogoda - jeden, góra dwa przelotne opady. Na wysokości Wojska Polskiego pierwszy wymuszony pogodą pit stop.


Wymuszony postój © Jarro

Popadało z 10 minut i przestało - póki co jest jak zapowiadano, zatem kierujemy się dalej. Na miejscu:


Wenezuelczycy na lawecie - dla nich rajd już się skończył © Jarro


Ekipa RMF FM © Jarro


Park zamknięty © Jarro


Hołek sprawdza opony w Mini - niestety okazało się że nawaliła skrzynia biegów © Jarro

Do tej pory - mimo że pochmurnie - było sucho. Start samochodów zapowiedziano około 12:45, wtedy się zaczęło...


W oczekiwaniu na start pod drzewem w deszczu © Jarro


Mimo drzewa... © Jarro


... nie udało się uniknąć darmowego mycia © Jarro

Padało i przestawało z przerwami - i nie skończyło się na jednym, czy góra dwóm falom deszczu... Wreszcie start, więc trzeba było wyjść spod drzewa. Mokry, wyziębiony, ale po coś tu jestem ;)


Załoga Dąbrowski/Czachor © Jarro


Małysz ciśnie © Jarro



Ekipa z Wenezueli efektownie sypnęła piachem © Jarro


Nie tylko zresztą oni © Abarth


Eat my dust © Abarth


Jak widać kolejna porcja deszczu zbliżała się nieuchronnie... © Abarth

... więc zwinęliśmy się do domu. Pierwotny plan - wracać przez Niemcy, ale temperatura, wiatr i niewiadoma ile jeszcze deszczu spadnie spowodowały że zawinęliśmy do domu. Także ze 100 km wyszło raptem 37, ale zdrowie ważniejsze... Dane wycieczki:
Km:36.98Km teren:1.00 Czas:01:51km/h:19.99
Pr. maks.:45.40Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 790kcalPodjazdy:148mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Sierpniowa masa krytyczna + objazd Głębokiego

Piątek, 30 sierpnia 2013 | dodano:30.08.2013Kategoria Event'y
Sierpniowa masa krytyczna, której wiodącym hasłem była "masa dla budżetu obywatelskiego".

Trasa:


Celem masy, było pokazanie Prezydentowi, że chcemy prawdziwego budżetu obywatelskiego. Masa wyjątkowo startowała nie z Placu Lotników, a z Placu Grunwaldzkiego, na lotników odbywała się prezentacja załóg rajdu Baja Poland - przed masą podjechaliśmy zobaczyć.


Terenówki i nie tylko © Jarro


Prezentacja załóg © Jarro


Prowadzącym był Andrzej Borowczyk - znany z komentowania F1 i licznych wpadek ;) © Jarro

Kilkaset metrów dalej, znajduje się Plac Grunwaldzki, gdzie miała się odbyć sierpniowa "obywatelska" masa krytyczna.


Kellys i Schwinn w oczekiwaniu na start © Jarro


Liczbę uczestników szacuję na około 200 © Jarro


Masa z punktu widzenia peletonu... © Abarth


... i obserwatora © Jarro

Tempo dzisiaj mnie ujechało - AVG na masie nie przekroczyło 10 km/h - ostatnio było wyższe. Po "trudach" przejazdu, trzeba było się jakoś rozkręcić. Pojechaliśmy z Jarro, któremu tempo także "dało w kość" zrobić szybką pętelkę wokół jeziora Głębokie. Nie pomogło to jednak uratować marnego AVG - choć nie zależy mi na nim w takich sytuacjach. Po objeździe Głębokiego kierujemy się do domu, zaczęło się ściemniać. Jeżeli takie tempo będzie na jesień i w zimie, ja wysiadam - jak jeździłem na masy w 2011, frekwencja, jak i tempo wydawały mi się zdecydowanie wyższe... Dane wycieczki:
Km:47.74Km teren:10.00 Czas:02:49km/h:16.95
Pr. maks.:43.30Temperatura:20.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 1023kcalPodjazdy:332mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Treningowy objazd VIII maratonu dookoła jeziora Miedwie

Niedziela, 30 czerwca 2013 | dodano:01.07.2013Kategoria Event'y
Z okazji ostatniego objazdu trasy przed VIII maratonem wokół jeziora Miedwie na którym mam plan wystartować oczywiście zgodnie ze stroną "o mnie" - dla fun'u, postanowiłem objechać połowicznie nieznaną mi trasę. Wyjazd spod domu około 9, by zdążyć do Morzyczyna na 10:30, chociaż sam wyjazd opóźnił się o jakieś 20 minut ;)

Trasa:


Pierwsza setka po wypadku, której efekt jest taki że nie poczułem żebym specjalnie, podkreślam specjalnie pojeździł ;)


Zbiórka i krótkie przemówienie z "dyskotekowego" busa ;) © Abarth

Około 10:50 wyruszamy na trasę. Najpierw trasa maratonu zaczyna się na polbruku, gdzie robi się ciasno, ale zaraz jest skręt w prawo i zaczyna się najłatwiejszy fragment maratonu - płaski asfalt na którym można grzać pod 35km/h.

Zdjęć z trasy nie ma, skupiłem się na zapamiętaniu trasy i o ile połowa maratonu jest łatwa do zapamiętania, to później jest już z tym gorzej. Organizatorzy zaplanowali 2 pit-stopy przed bardziej niebezpiecznymi miejscami maratonu.


Pierwszy pit-stop - Koszewo © HTC

Początkowo tempo było mocniejsze, po kilku minutach chyba z powodu mniej doświadczonych bikerów tempo spadło do jakiś 15km/h.

Po przejechaniu dosyć spokojnym tempem 2/3 trasy maratonu, obiecano nam że ostatnie paręnaście najtrudniejszych km, będziemy mogli się pościgać - zresztą już podczas spokojnego objazdu niektórych ponosiło, co skutkowało dość licznymi, choć niegroźnymi crash'ami, mi zresztą też się oberwało - koleś z tyłu nie wyhamował i bieżnik jego opon odcisnął mi się w okolicy łydki ;)



Drugi pit - stop przed wjazdem na główną drogę prowadzącą do Pyrzyc © HTC

Wtedy też można było się najeść/napić. Około 26km maratonu jest bufet, a zaraz za nim kończy się mniej czy bardziej dziurawy asfalt, a zaczynają się płyty jumbo. Tutaj zdecydowanie widać kto przyjechał amatorsko, a komu zależy na dobrym miejscu w maratonie. Od płyt organizatorzy "ściągnęli kaganiec" z co bardziej wyrywnych. Rozpoczęło się ściganie bez limitu. Ja z racji objazdu krajoznawczego nie wyrywałem się i jechałem razem z Jarro, ale także chciałem sprawdzić stan płyt i opon w crossówce oraz tego na ile mogę sobie pozwolić, pojechałem więc dynamiczniej, ale bez "pójścia w trupa". Jechaliśmy razem zmieniając się na prowadzeniu, a także szukając dobrej grupy, z którą można pojechać. W końcu znaleźliśmy i tak jechaliśmy razem przez około 10km, aż do pierwszego większego podjazdu po płytach... wtedy spuchli. Szczególnie jeden. I tak raczej we 2 dojechaliśmy do mety, gdzie czekał poczęstunek. Po trudach maratonu można było najeść się bez limitu ciasta, napić soku czy kawy.


Na mecie © Abarth


Klimat jak i organizacja bardzo miła © Abarth


Schwinn i Kellys dostały nieźle "w kość", więc na osłodę niech mają ciasto :P © Abarth

A ciasto było bardzo dobre. Uzupełniliśmy utraconą energię, chwile odpoczęliśmy i pojechaliśmy do domu.


Byłem, zobaczyłem i się doświadczyłem... © Abarth

...bowiem trasy i tak całej nie zapamiętałem, ale wiem na co zwrócić uwagę, jakim torem jazdy jechać, a także na to że wypadków jest cała masa i teraz wiem w jakim stylu jechać. Poznałem przede wszystkim granice ile mogę, choć nie pojechałem nawet na 70%. Wiem jednak że ostatni nie będę ;)


Organizatorem maratonu jest STC Stargard. I tutaj ukłony dla stowarzyszenia, maraton jest bardzo przyjemny, dobrze zabezpieczony (na objeździe obstawiała także Niemiecka policja!), jeżeli organizacja na maratonie będzie taka, jak na objeździe, jestem przekonany do zapisu. Dane wycieczki:
Km:106.77Km teren:35.00 Czas:05:32km/h:19.30
Pr. maks.:50.50Temperatura:16.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 2232kcalPodjazdy:363mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Szczecińska masa krytyczna - czerwiec

Piątek, 28 czerwca 2013 | dodano:28.06.2013Kategoria Event'y
Czerwcowa masa krytyczna pod hasłem "masa czarnego na białym na Krzywoustego". Jej celem było zwrócenie uwagi na nieefektywne zagospodarowanie drogi na ul. Krzywoustego w Szczecinie po remoncie, gdzie jest miejsce na wyznaczenie pasa dla rowerzystów. Miejsce jest, pasa nie ma, to sobie go namalowaliśmy ;)

Licznikowe 37.4 km, endomondo nie włączyłem.

Parę fotek z masy:


Zbiórka na Placu Lotników © HTC


Przyczajony tygrys, ukryty smok :D © HTC


Wyznaczamy sobie pas © Abarth


Dzieci mogły artystycznie się rozwinąć © Abarth


Zebrało się nas między 200, a 300 © Abarth


Gdybyśmy malowali farbą, nie kredą, pełnoprawny pas w 10 minut zrobiony ;) © Abarth


Prace wykończeniowe - szkoda że weekendu pas nie przetrzyma © Abarth

Za miesiąc masy nie ma, a jest jedynie godzina dla roweru... znowu. Jak jeździłem w 2011 na masę, była ona co miesiąc, miesiąc temu jej nie było, za miesiąc także => masa co 2 miesiące... Czyżby masa krytyczna w Szczecinie traciła na znaczeniu? Dane wycieczki:
Km:37.40Km teren:0.50 Czas:01:57km/h:19.18
Pr. maks.:46.00Temperatura:16.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 50mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Masa - czerwiec

Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano:24.06.2011Kategoria Event'y
Po ponad tygodniu niejeżdżenia z powodu bólu lewego kolana - odzywa się cholerstwo co jakiś czas - w końcu rozruch na rower -> na czerwcową Masę Krytyczną, w tym miesiącu "Świętojańską" :D Było skromnie - około 100 bikerów, większość wystraszyła się deszczu, który zresztą towarzyszył mi w drodze.



Tęcza po deszczu - w drodze na Plac Lotników © Abarth

Sama masa przebiegła sprawnie i przede wszystkim na sucho, zatem ci co zostali w domu niech żałują. Wracając wstąpiłem z Piotrkiem na kebaba. Prerii stuknął dziś roczek, zatem krótkie podsumowanie:

KM: 2777
AVG: ~21
Gleb: 1
Awarii: 0
Flaków: 1
I w przyszłym roku eksploatacyjnym, oby równie bezawaryjnie. Jedyny dzisiejszy minus to upierdzielony błotem rower :D Dane wycieczki:
Km:52.60Km teren:1.00 Czas:02:20km/h:22.54
Pr. maks.:38.00Temperatura:17.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 20mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl