Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

Z przygodami, ale udanie :D

Sobota, 2 kwietnia 2011 | dodano:02.04.2011Kategoria Najdłuższe
Tą trasę planowałem od tygodnia. Od wypucowania roweru, poprzez zakupy ekwipunku, aż do nastawienia psychicznego, by stuknąć 200km. I się nie udało, ale zaraz, zaraz, wszystko od początku...

Pobudka godzina 5, by się wyszykować. Standardowo obfite śniadanie, przegląd listy czy wszystko jest zapakowane i w drogę...

Trasa:



Licznikowe 146km 450m.

Godzina 6 - lecim. Po 10 km słyszę takie jakby szeleszczenie dochodzące z tyłu, nawet za bardzo nie ściągało roweru na bok, ale coś zaczęło mielić. Sprawdzam - flak. Pomyślałem, "jedwabiście"... Zapasowej dętki, akurat nie miałem, więc wracam się do domu, ale mam same od 26''. Jechać, nie jechać? Sprawdzam trasę, opcjonalnie skróciłem sobie do 80km, a sklep rowerowy otwarty od 10... Od 7 do 10 czekam.

Godzina 10 - wpadam do sklepu (wpadam to chyba dobre określenie bo nie wszedłem normalnie ^^) po dętkę, chciałem Schwalbe extra light, ale nie było z zaworem presta, więc stanęło na Continentalu Tour all. Wróciłem do domu i szybko wymieniam.


Preria czekała 3h na wymianę... © Abarth


...najdziwniejszego przebicia jakie widziałem - sam z siebie wystrzelił wentyl. © Abarth

Z pójściem do sklepu i wymianą zeszło się do 11. Najpierw przez Kliniska, Rurzycę do Goleniowa.


Kliniska Wielkie... © Abarth


...i kościół w Rurzycy © Abarth

Dalej skierowałem się na Goleniów. Pogoda znów nie dopisała, choć zgodnie z przewidywaniami wiatr był neutralny, i 15C. Ale te chmury...


Brama Wolińska w Goleniowie... © Abarth


...spichlerz szachulcowy nad Iną... © Abarth


...oraz średniowieczne mury obronne © Abarth

Dalej zgodnie z tym co zapowiadałem skierowałem się do Żółwiej Błoci zobaczyć sławny pomnik żółwia - całkiem spory, wykonany z kamienia, stoi w samym centrum wsi.


Wielki kamienny żółw :P © Abarth


Żółw czuwa nad spokojem mieszkańców :) © Abarth


Doszukałem się pewnych podobieństw między żółwiem, a Prerią ;) © Abarth

Z Żółwiej Błoci w stronę Mostów i Maciejewa, po drodze miałem okazję pojechać na lotnisko pod Goleniowem, czemu więc nie wpaść :)


Parking przed terminalem © Abarth


Parking jest spory więc by się nie zgubić... :D © Abarth

W Maciejewie znajduje się pałac eklektyczny von Flammingów. Wygląda ciekawie :)


Pałac widziany z drogi © Abarth


Herby na elewacji © Abarth


Pałac od strony parku © Abarth


Preria tutaj jak zwykle pasuje, taka mała nadworna dama :D © Abarth


Pałacowy park nad jeziorem Lechickim © Abarth

Pogoda na cykanie zdjęć zabytkom nieciekawa. Dochodziła godzina 16, liczyłem że jak ostatnio właśnie w tych okolicach zacznie się przejaśniać. Po drodze mijałem jakże trafnie nazwaną miejscowość:


Niestety nie udało się uniknąć upolitycznienia wycieczki :D © Abarth

Nie chcę być złośliwy, ale od Jarosławek droga z równego asfaltu zmieniła się w ser szwajcarski, dodatkowo z kostką brukową ;)

Dalej było Maszewo, tam sporo zabytków, ale nie miałem ochoty na oglądanie przez tą pogodę. Obejrzałem je z daleka, nie wyciągałem aparatu.


Po drodze mijałem Parlino, a tam kościół © Abarth

W tym miejscu miałem zawijać na Szczecin, bo umówiłem się z Piotrkiem na kręcenie na Głębokie, ale spóźniony o 4h wyjazd zniweczył ten plan. Zatem póki godzina młoda, pojechałem w kierunku Stargardu Szczecińskiego.


Godzina 17, dalej chmury. © Abarth

Stargard jest piękny. Jest tam tyle zabytków do zwiedzania że potrzeba chyba całego dnia by to wszystko zobaczyć. Z racji pogody cyknąłem tylko te, które miałem po drodze.


Wjeżdżając do centrum już mamy atrakcje :) © Abarth


Port nad Iną © Abarth


Port został wyremontowany - jak widać miasto biedne nie jest... :) © Abarth


Fragmenty murów obronnych Stargardu. © Abarth

Zabytków jest 20x więcej. Patrząc na porządek panujący na ulicach, architekturę, a choćby na stan dróg nie dziwię się że Stargard Szczeciński nie chce być "Szczeciński" - zupełnie nie przypomina Szczecina i wszelkie koligacje z nim w nazwie są niewskazane. Referendum w sprawie zmiany nazwy ma być, zobaczymy :)


Wylotówka w stronę Szczecina - super gładka i szerokaaaaa ;) © Abarth

Bardzo wygodnie się jeździ po Stargardzie, prawie tak jak w Niemieckich miastach. Polubiłem go. Wyjeżdżając chciałem zahaczyć o Morzyczyn i tamtejszą promenadę nad Miedwiem, ale to następnym razem. Powód? Spójrzcie niżej.


Według mapy 5km takiego gówna. Zawróciłem po 500m, a i tak... © Abarth


...Preria była uwalona jak świnia (nie ujmując świni) © Abarth

Wróciłem na "10". Prosto do Kobylanki, a stamtąd do Reptowa gdzie zrobiłem sobie duży i ostatni Pit-Stop. Zaczęło wychodzić słońce, szkoda że tak późno :/ Zatrzymałem się przy skwerze, gdzie było kilka tablic opisujących historię pobliskich miejscowości.


Skwer w Reptowie. © Abarth


I trochę jego historii © Abarth

Kilka tablic przeczytałem, kilka obfotografowałem, by poczytać je w domu. Dochodziła 19, zaczęło zachodzić słońce, a do domu jeszcze 25km.


Asfaltówka między "Reptowem", a "Niedźwiedziem" - trzeba cisnąć © Abarth

Ostatni fragment trasy to droga do Zdunowa przez las - pełno piachu, Preria cudem się nie zakopywała.


Droga wybitnie nie dla crossówki © Abarth


Po 5km męczarni, wreszcie szuter... © Abarth


...i wymęczona para - 130km w nogach, ale mimo to zadowoleni :) © Abarth

Ze Zdunowa do Wielgowa, a stamtąd prosto do Dąbia. W domu byłem o 20, tuż przez zmrokiem. Dlaczego mimo nie zrobienia "dwusetki" tytułowe "udanie"? Otóż po takich przygodach, jednak dystans jest satysfakcjonujący i mimo późnej godziny wyjazdu zdołałem obejrzeć 70% tego co chciałem. Co by było, jakbym wyjechał planowo o 6... trasa do powtórzenia, ale już po maturze, bowiem to ostatnia setka do czerwca. Prawdziwe jeżdżenie zacznie się w wakacje, a póki co krótkie dystanse i regenerowanie sił przed letnimi wyprawami :) Dane wycieczki:
Km:146.45Km teren:12.00 Czas:06:50km/h:21.43
Pr. maks.:42.00Temperatura:14.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:900mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Komentarze
Dzięki :) Problem z dętką tylko mnie jeszcze bardziej napalił i nabuzowany pojechałem w trasę :D
abarth
- 09:30 niedziela, 3 kwietnia 2011 | linkuj
No kolego to przyszalales:) gratulejszyn uporu i konsekwencji:)
Ja gdybym sie wybrala i nagle zlapala gume to pewnie bym wrocila i zrezygnowala:)
Taka przygoda by mnie skutecznie zdemotywowala:)
Super zdjecia!
Izona
- 09:16 niedziela, 3 kwietnia 2011 | linkuj
Dobranoc :D
abarth
- 23:10 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
No to żeś przypierniczył dystansa :D
Jutro Ci zakomentuje, idę spać :P
DaDasik
- 23:00 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl