Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

VIII maraton MTB dookoła jeziora Miedwie

Sobota, 10 sierpnia 2013 | dodano:12.08.2013Kategoria Wyścigi
I przyszedł czas na debiutancki start w maratonie. Wybór padł na maraton dookoła jeziora Miedwie, organizowany przez STC. Dlaczego Miedwie? Powody są 2. Po pierwsze bliskość miejsca - około 30km od domu. Po drugie jest to jeden z nielicznych (jak nie jedyny) maraton, gdzieSchwinn bez problemu da sobie radę. Dopisek MTB jest trochę na wyrost.

Trasa:


Celem było dojechanie do mety, bez kontuzji. Po objeździe doszedłem do wniosku że jest tyle kolizji, upadków i czasem głupich zachowań, że dojechanie w całości było nie jako sukcesem. Zresztą na samym maratonie 7 lub 9 osób nie dojechało, trafiło do szpitala.


Sprzęt gotowy do drogi © Abarth

Wyjazd około 8, by na miejscu być po pół godzinie. Dzień wcześniej odebrałem pakiet startowy, by nie stać w kolejce. Niestety nie wszyscy o tym pomyśleli, bowiem kolejka do biura tuż przed startem była niczym jak za PRL'u, opóźniła start mojej kategorii o całą godzinę.

8:30 - wypakowanie rowerów z samochodu, przyklejenie numeru startowego (chip założyłem już w domu). Niestety wtedy też zorientowałem się że nie wziąłem normalnego aparatu - zatem zdjęć malutko...

9:00 - czas na rozgrzewkę ścieżką rowerową do Stargardu. Niestety nic to nie dało, rozgrzany dowiedziałem się że start się opóźni około godziny. I tutaj mały minus dla organizatorów - zapowiedziano start o 11, faktyczny odbył się o 10:40. A jeżeli ktoś pojechał się rozgrzewać?


W oczekiwaniu na start © Abarth

10:40 - start. Niestety jako debiutant nie miałem wprawy i doświadczenia i startowałem w 3/4 peletonu, co w konsekwencji spowodowało że "przegrałem" czas poniżej 2h. Początkowe 30km jest po asfalcie i tutaj Schwinn miał niejako przewagę, mimo że jest ciężki, nie mam SPD (i nie będę miał), to starałem się dogonić docelowy peleton składający się z około 20 bikerów. I po raz kolejny niestety - większość grupek było dla mnie albo za wolnych, albo za szybkich, peleton mi nie uciekał, ale traciłem do niego ze 100 metrów i za cholerę nie dociągnąłem - nie miałem z kim. Przez pewien okres jechałem z kolesiem na 29erze, szło nam całkiem nieźle, ale tylko przez około 5-7km, potem stwierdziłem że jadę za wolno, chciałem dać mocniejszą zmianę, jak się obejrzałem był już 50 metrów z tyłu...

Około 11:40 dojechałem do bufetu, zatem średnia na asfalcie wyniosła około 31km/h. Całkiem nieźle biorąc pod uwagę że niemal cały czas jechałem sam. Tutaj zaczynają się płyty, a ja po walce z dość sporym wiatrem byłem trochę ujechany. Na płytach średnia wyniosła około 26km/h. Zyskiwałem na podjazdach, trzymałem się na zjazdach. Na punkcie pomiaru czas 1:31. Stwierdziłem że już nie dam rady poniżej 2h. Znowu nie miałem za bardzo z kim pojechać - na płytach byli dla mnie już tylko za wolni, ci szybsi uciekli mi na asfalcie. Znowu jechałem na własną rękę. Prędkość na płytach około 25 - 27 km/h. Wiedziałem że tracę, na treningu mimo że jadąc wtedy z domu na miejsce, jechałem tamtędy szybciej. Ostatnie 5 km to już rzeźnia, ale paradoksalnie nogi chciały kręcić, wysiadły ręce i zaczął boleć kręgosłup. Dziwne uczucie. Noga kręci, ale te wibracje powodowały że moc nie przekładała się na prędkość - ostatni fragment to średnia około 20km/h. Na samej promenadzie, gdzie się na ostatnie 500m wypłaszczyło, pocisnąłem ostatkiem sił, także 1 gościa wyprzedziłem na pewno, a drugiemu "wystawiłem koło" - różnica do 0,1s. Na mecie medal i oczywiście picie. Po wyścigu dobry obiad regeneracyjny.


Byłem, zobaczyłem, się doświadczyłem i medal zdobyłem :P © Abarth

Około 16 w amfiteatrze udekorowano zwycięzców oraz odbyła się loteria nagród - oczywiście nic nie wygrałem. Od skuterów, telewizorów, trenażerów do bonów i voucher'ów.


Dekoracja zwycięzców kategorii m2 © Abarth

Osobiście cel osiągnięty z nawiązką. Chciałem dojechać bez problemu, po cichu liczyłem na top 100 M2 - cel osiągnięty. Patrząc z punktu widzenia moich ostatnich 2 lat problemów zdrowotnych, brak SPD, doświadczenia i lekkiego 29er'a poniższe wyniki uznaję za satysfakcjonujące.

Wynik:
M2 - 81/193
OPEN - 407/1199
Czas: 2:04:58
AVG: 27.8km/h
Tempo: 2:09/km

Rower mimo że jest tylko "sport hybrid bike" bezproblemowo dał radę, choć to jedyny maraton, w którym jest sens nim wystartować. Osobiście czuję że gdyby nie start w końcu peletonu, ból rąk i pleców czas byłby kilka minut lepszy - nogi nie dały z siebie wszystkiego.


Szkoda że akurat takie foto mam - rower był CAŁY w błocie... i o to chodzi ;) © Abarth

Atmosfera bardzo przyjemna, fajni ludzie, dobrze zabezpieczona i oznakowana trasa. Na + zasługują także miejscowi, którzy dopingowali, nie ograniczając się tylko do klaskania. Duży +. Za rok na pewno startuje i polecam start wszystkim - nie jestem stałym bywalcem, ale przy obiadku słyszałem od maratończyka że to jeden z lepiej zorganizowanych maratonów MTB w Polsce. Za rok wracam ze zmienioną taktyką - czas 2:04:58s jest dobrym czasem wyjściowym do poprawy - wiem że jest szansa, nogi w ogóle nie zmęczone, popracować trzeba nad rękoma i mięśniami pleców. A co do taktyki na przyszły rok to zachowam to dla siebie ;) Dane wycieczki:
Km:57.85Km teren:25.00 Czas:02:04km/h:27.99
Pr. maks.:47.00Temperatura:20.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 988kcalPodjazdy:130mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Komentarze
Ja też przegapiłem i ustawiłem się z 5 minut przed startem - byłem w 3/4 peletonu.Widzę że jesteś ze Stargardu i pewnie (jak większości) maraton się spodobał - jeśli jedziesz za rok to możemy się zgadać i polecieć trasę razem - mieliśmy podobne czasy, a ja czuje że mogłem bez problemu urwać przy najmniej 5 minut (brak motywacji), za rok celuję w czas poniżej 2h (ale wszystko z rozsądkiem) ;)
abarth
- 16:20 niedziela, 29 września 2013 | linkuj
ja właśnie troche przegapiłem ustawianie się na starcie i dotarłem tam 3 min przed:@ Całe szczęście zdąrzyłem.
franek96
- 18:50 piątek, 27 września 2013 | linkuj
Wynik całkiem niezły, gratuluję! ;) Fakt, start z końca niweczy szanse na dobry wynik (1:50 i lepiej), chyba że się pociśnie w trupa - a to nie dla mnie :) Mamy doświadczenie na przyszły rok, by przed startem ustawić się odpowiednio z przodu ;)
abarth
- 18:42 piątek, 27 września 2013 | linkuj
Ja w tym roku też pierwszy raz jechałem. Tak samo w M2 kojarze cię z zdjęć ze startu (byłem za tobą nr368) tylko, że ja zaczynałem z samego końca peletonu i musiałem się nieźle przebijać. moje wyniki to:
m-ce w kat.-74
tempo- 2.07min/km 28.4km/h
wynik- 02:02:29,20
pr.maks- nie jestem w stanie podać (licznik bez tej funkcji :<)
franek96
- 12:58 piątek, 27 września 2013 | linkuj
Całkiem ładnie jak na debiutancki start :)
koval1021
- 19:47 sobota, 17 sierpnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl