Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

Niemecka setka wśród pożółkłych liści

Sobota, 28 września 2013 | dodano:01.10.2013
No i mamy jesień - a wraz z nią taką właśnie pogodę - zimną, wietrzną, deszczową, nieprzyjemną... Dlatego na Niemiecką pętelkę wykorzystaliśmy samochód, by dojechać nim na miejsce startu.

Trasa:


Start sprzed Netto w Löcknitz - celem miało być Ueckermünde, gdzie nawet ja jeszcze nie byłem ;) W Löcknitz obowiązkowo...


...stróż z trąbką i kotem, który miał powiadamiać straż pożarną w razie pożaru © Jarro

Z Löcknitz w stronę Pasewalku, przez spory i zimny w mordę wind - był mocny i męczący, ale prawdę powiedziawszy to bywały już większe i na dłuższym dystansie - nawet nie zawalił zbytnio AVG.


Jesienne widoki na trasie © Jarro

W Eggesin pierwszy pit stop na uzupełnienie energii.


Pit stop pod kościołem w Eggesin © Jarro


A obok ulica Szczecińska ;) © Jarro

Po kilkunastu kilometrach, właściwie cały czas po asfaltowanym DDRze wzdłuż lasu dojechaliśmy do Ueckermünde, a tam obowiązkowo wypad na słynną Fish-bułę :D


Fish-buła z dodatkiem koksu z bidonu :P © Jarro


Fish-buła była stąd - jak widać chmurzy się © Jarro

Kawał ciepłej buły + zimny śledź + dodatki = smak świąt - tak mi się skojarzyło ;) Nawet długo trzymała energetycznie.


Rybak na rynku... © Abarth


...słynna ławka na której wygląda się jak krasnal... © Abarth


...jachty i nabrzeże w Ueckermünde © Jarro

Na szybko obejrzeliśmy rynek i patrząc na coraz bardziej sine niebo, zawijamy w stronę Löcknitz. Robiąc fotę ławki dla krasnali, zrypała się Nokia po raz... n'ty, dlatego autorem niemal wszystkich zdjęć jest Jarro. Wystarczyło ją rozebrać (Nokię;)) i poprawić taśmę LCD i już śmiga.


Zalew Szczeciński od Niemieckiej strony © Jarro

Tak w ogóle w przyszłym roku zalew przydałoby się objechać, bo co to jest? 250km? No problem, nawet Schwinnem... A w Luckow...


...pomnik Niemieckich żołnierzy... © Jarro


Ewangelicki kościół z XVIII wieku... © Jarro


... z darmowym poczęstunkiem dla zbłąkanych wędrowców © Jarro

Z poczęstunku skorzystaliśmy, choć tak do końca nie byliśmy ani wędrowcami, ani tym bardziej zbłąkanymi :P Powrót wzdłuż poligonu wojskowego Bundeswehry.


Uwaga czołg ;) © Jarro

Przelotowa powrotna niczym nie odbiegała od tej wyjściowej, a nawet była nieco wyższa - ale 2 tygodnie niejeżdżenia dały się we znaki - po pierwsze myślałem że zrobiłem ze 150km, po drugie lekkie skurcze dało się odczuć, których nie miałem nawet grzejąc na ostatnich km po niedawnej 180'tce.


Interaktywna klacz "Helga" dająca się pogłaskać © Jarro


Löcknitz - cmentarz żołnierzy radzieckich © Jarro


"Chwała bohaterom" - nawet w Niemczech © Jarro

Pakując rowery na samochód zaczęło kropić, zatem udało się. Wycieczka fajna, jednak trasa przez 80% pochmurna - wyjeżdżając z i wracając do Szczecina świeciło słońce, zatem z kolei na tym polu się nie udało ;) Plan na studiach porypany, późno kończę i ogromne, bezsensowne okna, także teraz z czasem będzie krucho... Dane wycieczki:
Km:100.14Km teren:2.00 Czas:04:15km/h:23.56
Pr. maks.:34.10Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 2283kcalPodjazdy:604mRower:Schwinn Searcher Comp Disc

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl