Spontanicznie, ale udanie
Sobota, 1 czerwca 2013 | dodano:02.06.2013
Dzisiaj miało być inaczej, a dokładniej jakoś tak. Prognoza pogody wskazywała spokojny, choć pochmurny dzień i faktycznie taki był, ale nie u nas. Jak zwykle ;)
Trasa:
Dzisiaj mieliśmy szarpnąć się na setkę do Niemiec i wszystko byłoby zgodnie z planem, gdyby w Lasku Arkońskim, gdzie chyba wcześniej padało, droga nie zamieniła się w jedno wielkie błoto. Zaczęliśmy z Jarro kalkulować co dalej. Stanęło na tym że jak już jesteśmy uświnieni, to szkoda kończyć trasę na 30km, choć wycieczkę skracamy bo jak po 30km już mamy niespodzianki to co będzie dalej? Może gradobicie? ;) Pojechaliśmy inaczej, po Polskiej stronie.
Jezioro Goplana w Lasku Arkońskim © HTC
Ze względu na uświnione plecy po przejeździe przez Las Arkoński, po którym nie uśmiechało mi się sięgać w błoto po telefon zdjęć dzisiaj umiarkowana ilość :)
Najpierw skierowaliśmy się na Dobrą, stamtąd na Lubieszyn, gdzie przebiega granica Polsko - Niemiecka. Zawsze jeżdżąc tamtędy, skręcałem w prawo w stronę przejścia granicznego, dzisiaj urozmaicenie - w lewo na Dołuje. Jedziemy podróżną 25km/h i zero deszczu, a drogi zaczęły przesychać. No trudno. Na rozjeździe na Przecław przedłużamy sobie drogę, jadąc na Bobolin. Za Bobolinem epizod w Niemczech, zatem w Niemczech byliśmy... 5km ;) Droga równa, 0 samochodów i ani jednej żywej duszy mimo przejechania przed dwie wsie. Zacząłem zastanawiać się czy ta droga nie jest aby zamknięta :D
Taki widok w trasie był powszechny © HTC
Pit-stop w błocie © HTC
Z Niemiec na Barnisław, stamtąd na Autostradę Poznańską i do domu. A oto efekt dzisiejszych wojaży (jak ktoś mi powie że w Szczecinie było sucho i nie padało...)
Lekko ubłocony Schwinn... © Abarth
...tutaj już bardziej... © Abarth
... a to plecy ;) © HTC
Wycieczka mimo niezrealizowania początkowych założeń mimo wszystko udana. Na Prawobrzeżu faktycznie było sucho jakby nic nie padało, mieliśmy zatem pecha. Dla mnie trasa ciekawa, bo tam rowerem także jeszcze nie byłem ;)
Trasa:
Dzisiaj mieliśmy szarpnąć się na setkę do Niemiec i wszystko byłoby zgodnie z planem, gdyby w Lasku Arkońskim, gdzie chyba wcześniej padało, droga nie zamieniła się w jedno wielkie błoto. Zaczęliśmy z Jarro kalkulować co dalej. Stanęło na tym że jak już jesteśmy uświnieni, to szkoda kończyć trasę na 30km, choć wycieczkę skracamy bo jak po 30km już mamy niespodzianki to co będzie dalej? Może gradobicie? ;) Pojechaliśmy inaczej, po Polskiej stronie.
Jezioro Goplana w Lasku Arkońskim © HTC
Ze względu na uświnione plecy po przejeździe przez Las Arkoński, po którym nie uśmiechało mi się sięgać w błoto po telefon zdjęć dzisiaj umiarkowana ilość :)
Najpierw skierowaliśmy się na Dobrą, stamtąd na Lubieszyn, gdzie przebiega granica Polsko - Niemiecka. Zawsze jeżdżąc tamtędy, skręcałem w prawo w stronę przejścia granicznego, dzisiaj urozmaicenie - w lewo na Dołuje. Jedziemy podróżną 25km/h i zero deszczu, a drogi zaczęły przesychać. No trudno. Na rozjeździe na Przecław przedłużamy sobie drogę, jadąc na Bobolin. Za Bobolinem epizod w Niemczech, zatem w Niemczech byliśmy... 5km ;) Droga równa, 0 samochodów i ani jednej żywej duszy mimo przejechania przed dwie wsie. Zacząłem zastanawiać się czy ta droga nie jest aby zamknięta :D
Taki widok w trasie był powszechny © HTC
Pit-stop w błocie © HTC
Z Niemiec na Barnisław, stamtąd na Autostradę Poznańską i do domu. A oto efekt dzisiejszych wojaży (jak ktoś mi powie że w Szczecinie było sucho i nie padało...)
Lekko ubłocony Schwinn... © Abarth
...tutaj już bardziej... © Abarth
... a to plecy ;) © HTC
Wycieczka mimo niezrealizowania początkowych założeń mimo wszystko udana. Na Prawobrzeżu faktycznie było sucho jakby nic nie padało, mieliśmy zatem pecha. Dla mnie trasa ciekawa, bo tam rowerem także jeszcze nie byłem ;)
Dane wycieczki:
Km: | 79.78 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 19.95 |
Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1698kcal | Podjazdy: | 422m | Rower: | Schwinn Searcher Comp Disc |
Komentarze
Gdyby jeszcze dojazd z jednej strony Odry na drugą był bezpieczniejszy...
rowerzystka - 08:37 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!