Wpisy archiwalne w kategorii
Najdłuższe
Dystans całkowity: | 2072.05 km (w terenie 56.50 km; 2.73%) |
Czas w ruchu: | 92:42 |
Średnia prędkość: | 22.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 11797 m |
Suma kalorii: | 6898 kcal |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 172.67 km i 7h 43m |
Więcej statystyk |
Wokół jeziora Miedwie
Niedziela, 20 marca 2011 | dodano:20.03.2011Kategoria Najdłuższe
Kolejna setka w tym roku i znowu nie planowana. W tym wypadku może trochę, bo przygotowałem się przed trasą, ale tylko dzień wcześniej. Pomysł na dzisiejszą wycieczkę wyszedł w sobotni wieczór, całkiem przypadkiem rozmawiając z ojcem o zakupie dla niego roweru (może zarazi się cyklozą ^^) i od słowa do słowa wyszło że warto by nasmarować Prerię, a nasmarowana Preria = muszę się ruszyć - tym bardziej że w poniedziałek dzień wagarowicza i leję na szkołę jeszcze bardziej niż na co dzień :) Zatem w sobotę mając w głowie trasę 100km+ tuż przed zamknięciem sklepu pobiegłem po ekwipunek. Wróciłem, zaplanowałem trasę i następnego dnia pobudka o 6:00...
Godzina 6 - czas zapakować eq. Potem zjeść porządne śniadanie i pojechać nasmarować Krossa. Umycie i smarowanie zajęło z dojazdem nieco ponad godzinę. O 8 lecimy w trasę.
Trasa:
Licznikowe 131km 230m.
Na sam początek ostro po dupie - ciśniemy moimi znienawidzonymi drogami - 10 i 3, gdzie by nie zostać rozjechanym trzeba trzymać fason - stałe 35km/h. Mały ruch o tej godzinie, więc nie było problemów, poszło bezpiecznie.
Godzina 8:30 - mały ruch, lekka mgiełka - rewelacja! © Abarth
O 9 dotarłem do Kołbacza, chciałem jechać w dół po lewej stronie jeziora i było by wszystko w porządku gdyby nie to że za następną miejscowością droga zepsuła się, ale nie w sensie nawierzchni. Wysoki poziom wód, zniweczył plan trasy i droga utonęła...
Jeszcze tutaj nie przejmowałem się tym widokiem... © Abarth
...tym także... © Abarth
... a nawet tym. © Abarth
Ujechałem kilkaset metrów i przekonałem się że było się czego obawiać:
Ale bagno - zsiadłem by sprawdzić głębokość, ale bez szans. © Abarth
Jakby Preria mogła mówić skwitowała by to tak: "wiele mogę Ci zaoferować, ale teraz to przegiąłeś" - zawracamy! © Abarth
Tędy nie przejadę - szybko kalkuluję nową drogę, obierając kierunek na Kołbacz i Kobylankę.
Jest i ona © Abarth
Stamtąd na Morzyczyn i Kunowo - czytałem że jest tam pochowany Niemiec biorący udział w powstaniu Warszawskim, ale grobu nie znalazłem - chyba został zniszczony. Bezskuteczne poszukiwanie osłodziłem sobie zdjęciem kościoła.
Kościół w Kunowie z 1625 r. - wieża wykończona jest drewnem. © Abarth
Pogoda miała być słoneczna, dlatego zaplanowałem malowniczą i obfitą w zabytki trasę - niestety prognozy pogody kłamią...
Miało być bezchmurnie - więc co to ma być?! © Abarth
Dojeżdżam do "gwoździ programu" - najpierw Koszewko, a tam zespół pałacowo-parkowy.
Grzechem byłoby nie skręcić :) © Abarth
Dworek prezentuje się średnio... © Abarth
...ale ma fajną elewacje :D © Abarth
Widok z drogi - stoi on w szczerym polu © Abarth
Mając aparat w ręku, kolejny kościół - XV wieczny w Koszewie © Abarth
Zaraz za Koszewkiem jest Koszewo i tutaj Pałac Eklektyczny - w internecie wyglądał interesująco, ale na żywo po prostu zakochałem się w nim. Jest cudowny! :)
Nie za duży, nie za mały, w sam raz :) © Abarth
Niestety brama była zamknięta - a szkoda bo nie można było ując wspaniałego ogrodu, który się za nim znajdował © Abarth
By nie było wątpliwości © Abarth
Muszę przyznać nieskromnie że Preria idealnie tutaj pasuje ;) © Abarth
Dalej na Wierzbno, ale droga która tam prowadzi kwalifikuje się do XC :)
5km takiego gówna, ale bez problemów - semi slicki trzymają. © Abarth
Za Wierzbnem kieruję się znów na "trójkę"...
Drogi nie tylko zalane - "podwodne" pole między Wierzbnem, a Żabowem © Abarth
Ładuję się na trójkę, zaczęło się przejaśniać. Wkurzyłem się że już najlepsze zabytki minąłem, choć gdyby nie zalana droga minąłbym je później jadąc w drugą stronę. Nie wytrzymałem, musiałem sobie to odbić - z "3" na "120" do Starego Czarnowa i Glinnej zobaczyć Niemiecki Cmentarz Wojenny.
Po trudach ciśnięcia przez "3" widząc ten znak miałem ochotę go ucałować ;) © Abarth
Boczna droga w Glinnej - wielki pit stop © Abarth
Brama wjazdowa na cmentarz... © Abarth
...tablica... © Abarth
...i kamień :) © Abarth
Cmentarz robi imponujące wrażenie. Jest tak ślicznie położony, że zdjęcia na prawdę nie oddają jego klimatu. To trzeba tam być.
Krzyż... © Abarth
...z tablicą pamiątkową ku pamięci poległych © Abarth
Liczby liczbami, ale widząc kilkanaście takich tablic z nazwiskami, dopiero do człowieka dociera ile ludzi zginęło... Na jednej mieści się kilkaset nazwisk. © Abarth
Gdziekolwiek się nie obejrzę groby - ogarnęła mnie nostalgia. © Abarth
W oddali kolejny rząd tablic z nazwiskami ofiar © Abarth
Było także pełno poziomych tablic. © Abarth
Cmentarz jest ładnie wykończony i ma całkiem spory obszar. © Abarth
Próbowałem go objąć w całości, ale bez szans - pagórkowaty teren wzmaga klimat © Abarth
Robiło się późno, a chciałem zdążyć przed zmrokiem do domu. W zadumie skierowałem się w stronę Żelisławca, Binowa, a stamtąd już prosto na Podjuchy i Dąbie. Bez włączenia świateł jednak nie obyło się, wróciłem dopiero o 19.
Wyjeżdżając z Glinnej - trzeba się spieszyć. © Abarth
Wyprawa mimo początkowego zawodu z powodu pogody, zakończona pięknie. Preria spisała się znakomicie, po 130km nie czułem żadnego bólu - komfort i wygoda, jakbym miał czas byłbym w stanie dokręcić do 200... ;)
Godzina 6 - czas zapakować eq. Potem zjeść porządne śniadanie i pojechać nasmarować Krossa. Umycie i smarowanie zajęło z dojazdem nieco ponad godzinę. O 8 lecimy w trasę.
Trasa:
Licznikowe 131km 230m.
Na sam początek ostro po dupie - ciśniemy moimi znienawidzonymi drogami - 10 i 3, gdzie by nie zostać rozjechanym trzeba trzymać fason - stałe 35km/h. Mały ruch o tej godzinie, więc nie było problemów, poszło bezpiecznie.
Godzina 8:30 - mały ruch, lekka mgiełka - rewelacja! © Abarth
O 9 dotarłem do Kołbacza, chciałem jechać w dół po lewej stronie jeziora i było by wszystko w porządku gdyby nie to że za następną miejscowością droga zepsuła się, ale nie w sensie nawierzchni. Wysoki poziom wód, zniweczył plan trasy i droga utonęła...
Jeszcze tutaj nie przejmowałem się tym widokiem... © Abarth
...tym także... © Abarth
... a nawet tym. © Abarth
Ujechałem kilkaset metrów i przekonałem się że było się czego obawiać:
Ale bagno - zsiadłem by sprawdzić głębokość, ale bez szans. © Abarth
Jakby Preria mogła mówić skwitowała by to tak: "wiele mogę Ci zaoferować, ale teraz to przegiąłeś" - zawracamy! © Abarth
Tędy nie przejadę - szybko kalkuluję nową drogę, obierając kierunek na Kołbacz i Kobylankę.
Jest i ona © Abarth
Stamtąd na Morzyczyn i Kunowo - czytałem że jest tam pochowany Niemiec biorący udział w powstaniu Warszawskim, ale grobu nie znalazłem - chyba został zniszczony. Bezskuteczne poszukiwanie osłodziłem sobie zdjęciem kościoła.
Kościół w Kunowie z 1625 r. - wieża wykończona jest drewnem. © Abarth
Pogoda miała być słoneczna, dlatego zaplanowałem malowniczą i obfitą w zabytki trasę - niestety prognozy pogody kłamią...
Miało być bezchmurnie - więc co to ma być?! © Abarth
Dojeżdżam do "gwoździ programu" - najpierw Koszewko, a tam zespół pałacowo-parkowy.
Grzechem byłoby nie skręcić :) © Abarth
Dworek prezentuje się średnio... © Abarth
...ale ma fajną elewacje :D © Abarth
Widok z drogi - stoi on w szczerym polu © Abarth
Mając aparat w ręku, kolejny kościół - XV wieczny w Koszewie © Abarth
Zaraz za Koszewkiem jest Koszewo i tutaj Pałac Eklektyczny - w internecie wyglądał interesująco, ale na żywo po prostu zakochałem się w nim. Jest cudowny! :)
Nie za duży, nie za mały, w sam raz :) © Abarth
Niestety brama była zamknięta - a szkoda bo nie można było ując wspaniałego ogrodu, który się za nim znajdował © Abarth
By nie było wątpliwości © Abarth
Muszę przyznać nieskromnie że Preria idealnie tutaj pasuje ;) © Abarth
Dalej na Wierzbno, ale droga która tam prowadzi kwalifikuje się do XC :)
5km takiego gówna, ale bez problemów - semi slicki trzymają. © Abarth
Za Wierzbnem kieruję się znów na "trójkę"...
Drogi nie tylko zalane - "podwodne" pole między Wierzbnem, a Żabowem © Abarth
Ładuję się na trójkę, zaczęło się przejaśniać. Wkurzyłem się że już najlepsze zabytki minąłem, choć gdyby nie zalana droga minąłbym je później jadąc w drugą stronę. Nie wytrzymałem, musiałem sobie to odbić - z "3" na "120" do Starego Czarnowa i Glinnej zobaczyć Niemiecki Cmentarz Wojenny.
Po trudach ciśnięcia przez "3" widząc ten znak miałem ochotę go ucałować ;) © Abarth
Boczna droga w Glinnej - wielki pit stop © Abarth
Brama wjazdowa na cmentarz... © Abarth
...tablica... © Abarth
...i kamień :) © Abarth
Cmentarz robi imponujące wrażenie. Jest tak ślicznie położony, że zdjęcia na prawdę nie oddają jego klimatu. To trzeba tam być.
Krzyż... © Abarth
...z tablicą pamiątkową ku pamięci poległych © Abarth
Liczby liczbami, ale widząc kilkanaście takich tablic z nazwiskami, dopiero do człowieka dociera ile ludzi zginęło... Na jednej mieści się kilkaset nazwisk. © Abarth
Gdziekolwiek się nie obejrzę groby - ogarnęła mnie nostalgia. © Abarth
W oddali kolejny rząd tablic z nazwiskami ofiar © Abarth
Było także pełno poziomych tablic. © Abarth
Cmentarz jest ładnie wykończony i ma całkiem spory obszar. © Abarth
Próbowałem go objąć w całości, ale bez szans - pagórkowaty teren wzmaga klimat © Abarth
Robiło się późno, a chciałem zdążyć przed zmrokiem do domu. W zadumie skierowałem się w stronę Żelisławca, Binowa, a stamtąd już prosto na Podjuchy i Dąbie. Bez włączenia świateł jednak nie obyło się, wróciłem dopiero o 19.
Wyjeżdżając z Glinnej - trzeba się spieszyć. © Abarth
Wyprawa mimo początkowego zawodu z powodu pogody, zakończona pięknie. Preria spisała się znakomicie, po 130km nie czułem żadnego bólu - komfort i wygoda, jakbym miał czas byłbym w stanie dokręcić do 200... ;)
Dane wycieczki:
Km: | 131.23 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 06:25 | km/h: | 20.45 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1500m | Rower: | Kross Crow Preria - sprzedana |
Życiówka
Sobota, 4 września 2010 | dodano:06.09.2010Kategoria Najdłuższe
Szczecin Dąbie~>Gryfino~>Gartz(nad Odrą)~>Schwedt(nad Odrą)~>Krajnik Dolny~>Chojna~>Trzcińsko Zdrój~>Rów~>Piaseczno~>Banie~>Gryfino~>Szczecin Dąbie
Razem licznikowe 173km.
Wyjazd 5:40, powrót około 17.
Wycieczka bardzo fajna, pogoda dopisała, ale tempo jeszcze do podszlifowania. Generalnie polecam!
Fotki:
Przebieg przed wyjazdem...
...i po powrocie.
Gdzieś w Niemczech... :D
W trasie, okolice Schwedt.
Wracamy do Polski :D
Wyjechany i zmęczony zdołałem jeszcze wpaść do kamratów :D W tle wierny Kross, który elegancko sobie poradził ;)
Razem licznikowe 173km.
Wyjazd 5:40, powrót około 17.
Wycieczka bardzo fajna, pogoda dopisała, ale tempo jeszcze do podszlifowania. Generalnie polecam!
Fotki:
Przebieg przed wyjazdem...
...i po powrocie.
Gdzieś w Niemczech... :D
W trasie, okolice Schwedt.
Wracamy do Polski :D
Wyjechany i zmęczony zdołałem jeszcze wpaść do kamratów :D W tle wierny Kross, który elegancko sobie poradził ;)
Dane wycieczki:
Km: | 173.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:23 | km/h: | 20.72 |
Pr. maks.: | 41.80 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 5000m | Rower: | Kross Crow Preria - sprzedana |