Statystyki

  • Kilometry z bikestats: 9004.51 km
  • W tym off-road: 809.40 km (8.99%)
  • Czas na siodełku: 17d 13h 24m
  • Kręcę ze średnią: 21.37 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Ostatni sezon z BS

button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Mój sprzęt

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy abarth.bikestats.pl

Archiwum

Powered by

Cedynia - szlakiem historii Pomorza Zachodniego

Środa, 17 sierpnia 2011 | dodano:18.08.2011Kategoria Najdłuższe
Prawie 2 tygodnie nie jeździłem - krótkie trasy już mnie nie kręcą, do tego stopnia że na dystanse 50 km nie chce mi się w ogóle ruszać roweru, stąd cały czas spędziłem na regeneracji sił przed kolejną dwusetką :)

Trasa:



Żeby wycieczka nie była bez sensu, a wpis skromny co zdarza mi się ostatnio ciągle porwałem się na trasę gdzie po prostu jest pełno miejsc do zwiedzenia - do historycznej już Cedyni i okolic.

Wyjazd o 10 w kierunku Gryfina. Pogoda dziś nie najgorsza, słonecznie z umiarkowanym wiatrem. Od Gryfina zaczyna się znienawidzona przeze mnie droga do Chojny w przekroju góra/dół - wolę cały czas płasko.


Pit-Stop w drodze do Chojny © Abarth

W Chojnie byłem około 12:30. Do Cedyni zostało mi jedynie 20 km, ale droga dłużyła się - co chwile na trasie odbywał się ruch wahadłowy.



Ruch wahadłowy na drodze do Cedyni - każdy cykl to 5 minut czekania - takich widoków miałem 4... © Abarth

A i tak wieśniaki, czerwone to cisną pod prąd, albo przejeżdżając ładują się na remontowany pas - byle nie czekać. Chciałbym by z przeciwka wtedy jechał radiowóz... :D


Znak rozpoznawczy gminy Cedynia... © Abarth


...jest i sama Cedynia ;) © Abarth

W samej Cedyni nie chciało mi się robić zdjęć - pojechałem od razu w stronę celów wycieczki, jednak...


..."najpierw trzeba przedrzeć się przez taki syf" - 7 km dziur większych niż w drodze do Żelisławca - mało koła nie urwało. © Abarth


W Siekierkach pierwszy z dzisiejszych zabytków - czołg IS-2.


IS-2 © Abarth


Szlak bojowy © Abarth


IS-2 v.2 © Abarth


IS-2 v.3 © Abarth

Obok czołgu znajdowało się muzeum, a przed nim tablica.


Tablica nieopodal czołgu © Abarth


Kawałek dalej kolejny pomnik upamiętniający wydarzenia z bitew rozgrywanych na tych terenach © Abarth


Tablica pod pomnikiem © Abarth


I kolejny pomnik upamiętniający II wojenne bitwy © Abarth


Podniszczona tablica pod pomnikiem © Abarth

Około 17 po zobaczeniu niemal wszystkiego co chciałem zacząłem kierować się na Niemcy - chciałem wrócić po zachodniej stronie Odry. Ujechałem kawałek, ale zaczął mi doskwierać głód, euro nie miałem, wróciłem zatem do Osinowa Dolnego gdzie zjadłem porządny obiad. Po 18 zacząłem zawijać do domu po dokładnie tej samej trasie którą przejechałem.


Osinów Dolny - góra Czcibora © Abarth

Wyjeżdżając po 18 i mając przed sobą 80 km wiadome było że przed zmierzchem do domu nie wrócę tym bardziej że przede mną znów 4x ruch wahadłowy i ta pagórkowata droga od Chojny do Gryfina. Sił było jednak sporo, mimo niemal 150km w nogach.


Godzina 20, tuż przed Widuchową, zachód słońca, 60 km do domu i highroad... © Abarth

Od Widuchowej jak już wspominałem robi się ciut bardziej płasko, a może inaczej - podjazdy są łagodniejsze ;) Około 21 zobaczyłem w oddali elektrownię "Dolna Odra", znak że do domu niedaleko.


Elektrownia "Dolna Odra" wieczorem © Abarth

W domu byłem kilka minut przed 22 - zdarzyłem na drugą połowę meczu Wisły, choć plan był wrócić przed 20 - może jakbym wyjechał o 8. Wycieczka udana i wreszcie obfitująca w atrakcje, choć wyprawy 200km spod domu - do domu już mi się kończą - nie mam gdzie. Został mi jeszcze Gorzów Wlk. z tych dalszych, a gdzieś dalej to wspomagając się autem - maniakiem nie jestem by robić 300 km + w obie strony ;) Dane wycieczki:
Km:221.40Km teren:7.00 Czas:09:45km/h:22.71
Pr. maks.:48.50Temperatura:24.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:790mRower:Kross Crow Preria - sprzedana

Komentarze
Rower wiernie służy i takie dystanse nie robią na nim wrażenia, znak że chyba mu się "podobają" :D Dzięki ;)
abarth
- 09:35 piątek, 19 sierpnia 2011 | linkuj
Krzysiek.... Ty jesteś nienormalny!!
Zajeżdżasz ten biedny rower ;D
Super wycieczka i relacja :)
DaDasik
- 09:13 piątek, 19 sierpnia 2011 | linkuj
Wahadło, nie wahadło - czerwone światło = 500zł w plecy. Co do miejscowości się zgadzam, ale w przewodnikach jest napisane Siekierki, sam czołg stoi faktycznie w Starych Łysogórkach, ale napisałem jak napisałem ;)
abarth
- 20:13 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj
hahaha dobre na wahadle rowerem stać :D:D:D

P.S. czołg stoi w Starych Łysogórkach, a nie w Siekierkach !
sargath
- 17:45 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj
Miałem taki pomysł, ale znając moje szczęście trafiłbym na upierdliwego gliniarza i portfel by się uszczuplił :D Dzięki ;)
abarth
- 11:46 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj
Aha, gratuluję dystansu! :)
michuss
- 11:42 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj
Prawdę powiedziawszy podczas jazdy rowerem wahadłami się nie przejmuję. Oszczędza to sporo czasu i nerwów. ;)
michuss
- 11:42 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl