A może nad morze?
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:13.06.2011Kategoria Najdłuższe
Na tą wycieczkę miałem ochotę niemal od roku, czyli od czasu kiedy kupiłem Prerię. Najpierw nie było kondycji, potem jeżdżąc samemu brakowało motywacji, w końcu doczekałem się że było i to i to - i skill i towarzystwo ;) Pojechaliśmy nad morze.
Trasa:
Licznikowe 222km 450m
Pobudka 4:50 by przygotować się do trasy. Dzień wcześniej wszystko było spakowane i przygotowane, sprawdziłem tylko czy niczego nie zapomniałem, zjadłem porządne śniadanie i o 6 umówiłem się w Dąbiu z Piotrkiem. W poprzednim wpisie wspomniałem o bólu kolana spowodowanym jazdą treningową "Most Wantedem", toteż miałem lekkie obawy, bo kolano z rana bolało - niewiele, ale jednak. Nie przeszkodziło mi to jednak w zrobieniu życiówki :)
Godzina 6:00 - wyruszamy. Tempo 25-27km/h, rześkie powietrze, temperatura 9C, więc trzeba się rozgrzać. Droga pusta, bezchmurne niebo - rewelacja. Po godzinie dojechaliśmy do Goleniowa.
Godzina 7 - Goleniów wita. © Abarth
W Goleniowie krótki pit-stop na uzupełnienie energii. Tam też zaczęło się robić cieplej, można było ściągnąć polar i w pełni paradować w bikerowej koszulce :D Następnie udaliśmy się w kierunku Stepnicy. Przy wyjeździe znaki wprowadziły nas w błąd, wjechaliśmy do jakiejś wiochy i wszystko byłoby w porządku, bo droga prowadziła dobrze, gdyby była to droga asfaltowana, a nie gruntowa. Przepraszam, ale MTB'ka nie mam :) Zawróciliśmy, w Stepnicy byliśmy o 9. Czyszczenie Prerii, szprycha po szprysze, trafił szlag, uwaliła się trochę piachem :P
Stepnica, czasowo zgodnie z planem © Abarth
W Stepnicy kolejny, 15 minutowy odpoczynek. Plan zakładał dojechanie do Wolina na 10:30 - 11:00, zatem tempo trzymaliśmy około 25km/h. Po drodze nudno nie było, prawie do samego Wolina farmy wiatrowe, postanowiliśmy że nakręcimy krótki filmik z trasy. Na ponad 20 wiatraków, żaden się nie kręcił, wiatr był znikomy. Gmina godząc się na budowę farmy wiatrowej dostaje olbrzymie dotacje, co odczuły nasze 4 litery - droga była gładka i płaska jak stół! :D
Farma wiatrowa przed Wolinem - żaden wiatrak się nie kręcił :) © Abarth
Właśnie w drodze do Wolina, kolano zaczęło mocniej o sobie dawać znać. Przy mocniejszym przyciśnięciu odczuwałem przeszywający ból, niewielki, ale wyjątkowo niekomfortowy. Mimo tego plan zrealizowany, i to w dolnych widełkach czasowych :)
Wolin, miasto historii ;) © Abarth
W trasie ominęliśmy ekspresówkę S3, jedyny kontakt z nią był z daleka...
Most dla S Trójki nad kanałem łączącym Zalew Szczeciński z Zalewem Kamieńskim. © Abarth
Osada Wikingów z IX-XI wieku - niestety czas naglił, "zwiedziliśmy" z daleka. © Piotrek
Muzeum regionalne w Wolinie © Abarth
Dla zainteresowanych... ;) © Abarth
Ratusz w Wolinie z niespodzianką... © Abarth
..."niepełnosprawnych interesantów nie obsługujemy" © Abarth
Też chciałabyś nauczyć się łowić ryby? ;) © Abarth
Wspomniane przez nas wiatraki ciągnęły się i ciągnęły. Nawet z Wolina było je widać, nowocześnie to wygląda szkoda że wszystkie stoją :)
"Niemiecki" krajobraz także w Wolinie :D © Abarth
XII wieczny kościół św. Mikołaja © Piotrek
W okolicach 11:30 skierowaliśmy się na Międzyzdroje. To chyba najgorszy etap wyprawy. Nie dość że nuda, same wiochy z "wieś party", dziurawe drogi, to na dodatek Piotrka złapał kryzys, ciągle były podjazdy i zjazdy, które nie najlepiej wpłynęły na moje kolano. Wolałbym cały czas płasko. Jedyną atrakcją to jazda wzdłuż Wolińskiego Parku Narodowego, ale podjeżdżając, niespecjalnie uśmiechało się nam zwiedzać :D Wreszcie dojechaliśmy - 20km odcinek zajął nam prawie 2h! Całe zmęczenie zeszło widząc cel wycieczki ;)
Międzyzdroje - "zajebiście" - wyraziło więcej niż tysiąc słów :D © Piotrek
W Międzyzdrojach zrobiliśmy sobie 2h odpoczynek. Najpierw zjeść porządny obiad - jak to nad morzem - rybkę, potem pokazać Prerii jak wygląda morze :D Chwilkę posiedzieliśmy na plaży, zwiedziliśmy co było w planie, zaopatrzyliśmy się w "paliwo" na powrót i o 16 zawijamy tą samą drogą.
Preria na tle Bałtyku... © Abarth
...prom na tle Prerii :D © Abarth
Molo... © Piotrek
...i aleja gwiazd w Międzyzdrojach :) © Piotrek
Jack Sparrow zostawił tutaj swoją czarną perłę - w 5 części piratów akcja będzie toczyć się w Międzyzdrojach :D © Abarth
Kilka rzeczy było jeszcze do zobaczenia, ale świadomość że powrót będzie tą cholerną drogą z podjazdem/zjazdem spowodowały że zawinęliśmy się szybciej. Średnia nad morze wyniosła 23km/h, z powrotem około 20km/h. Kolano z przerwami bolało, ale prędkość podróżna trzymała się w przedziale 23-25km/h. Po drodze ograniczyliśmy pit-stopy tylko na odwiedzanie krzaków ;)
Wpis z 2 dniowym poślizgiem, bo wolałem dodać wszystko, razem ze wspomnianym na początku filmem, który zamieszczam poniżej.
<object height="350" width="425"></object>
Jest to nasz pierwszy film z trasy, także proszę o wyrozumiałość.
W Szczecinie byliśmy o 20:30. Poza kolanem, którego bólu mogłem uniknąć jadąc Prerią dzień wcześniej, nic innego mnie nie boli. Życiówka wykręcona, spokojnie trasy 150km mogę robić bez wysiłku, średnia na całej trasie wyniosła około 21km/h i niemal pół dnia w siodle :) Preria spisała się wyśmienicie, ten komfort, ta dynamika... ahhh :D Teraz kilka dni odpoczynku dla obojga, napęd jest głośny, czarny i zapiaszczony, będzie serwisówka ;) Satysfakcja z wycieczki i dystansu ogromna! :D
Trasa:
Licznikowe 222km 450m
Pobudka 4:50 by przygotować się do trasy. Dzień wcześniej wszystko było spakowane i przygotowane, sprawdziłem tylko czy niczego nie zapomniałem, zjadłem porządne śniadanie i o 6 umówiłem się w Dąbiu z Piotrkiem. W poprzednim wpisie wspomniałem o bólu kolana spowodowanym jazdą treningową "Most Wantedem", toteż miałem lekkie obawy, bo kolano z rana bolało - niewiele, ale jednak. Nie przeszkodziło mi to jednak w zrobieniu życiówki :)
Godzina 6:00 - wyruszamy. Tempo 25-27km/h, rześkie powietrze, temperatura 9C, więc trzeba się rozgrzać. Droga pusta, bezchmurne niebo - rewelacja. Po godzinie dojechaliśmy do Goleniowa.
Godzina 7 - Goleniów wita. © Abarth
W Goleniowie krótki pit-stop na uzupełnienie energii. Tam też zaczęło się robić cieplej, można było ściągnąć polar i w pełni paradować w bikerowej koszulce :D Następnie udaliśmy się w kierunku Stepnicy. Przy wyjeździe znaki wprowadziły nas w błąd, wjechaliśmy do jakiejś wiochy i wszystko byłoby w porządku, bo droga prowadziła dobrze, gdyby była to droga asfaltowana, a nie gruntowa. Przepraszam, ale MTB'ka nie mam :) Zawróciliśmy, w Stepnicy byliśmy o 9. Czyszczenie Prerii, szprycha po szprysze, trafił szlag, uwaliła się trochę piachem :P
Stepnica, czasowo zgodnie z planem © Abarth
W Stepnicy kolejny, 15 minutowy odpoczynek. Plan zakładał dojechanie do Wolina na 10:30 - 11:00, zatem tempo trzymaliśmy około 25km/h. Po drodze nudno nie było, prawie do samego Wolina farmy wiatrowe, postanowiliśmy że nakręcimy krótki filmik z trasy. Na ponad 20 wiatraków, żaden się nie kręcił, wiatr był znikomy. Gmina godząc się na budowę farmy wiatrowej dostaje olbrzymie dotacje, co odczuły nasze 4 litery - droga była gładka i płaska jak stół! :D
Farma wiatrowa przed Wolinem - żaden wiatrak się nie kręcił :) © Abarth
Właśnie w drodze do Wolina, kolano zaczęło mocniej o sobie dawać znać. Przy mocniejszym przyciśnięciu odczuwałem przeszywający ból, niewielki, ale wyjątkowo niekomfortowy. Mimo tego plan zrealizowany, i to w dolnych widełkach czasowych :)
Wolin, miasto historii ;) © Abarth
W trasie ominęliśmy ekspresówkę S3, jedyny kontakt z nią był z daleka...
Most dla S Trójki nad kanałem łączącym Zalew Szczeciński z Zalewem Kamieńskim. © Abarth
Osada Wikingów z IX-XI wieku - niestety czas naglił, "zwiedziliśmy" z daleka. © Piotrek
Muzeum regionalne w Wolinie © Abarth
Dla zainteresowanych... ;) © Abarth
Ratusz w Wolinie z niespodzianką... © Abarth
..."niepełnosprawnych interesantów nie obsługujemy" © Abarth
Też chciałabyś nauczyć się łowić ryby? ;) © Abarth
Wspomniane przez nas wiatraki ciągnęły się i ciągnęły. Nawet z Wolina było je widać, nowocześnie to wygląda szkoda że wszystkie stoją :)
"Niemiecki" krajobraz także w Wolinie :D © Abarth
XII wieczny kościół św. Mikołaja © Piotrek
W okolicach 11:30 skierowaliśmy się na Międzyzdroje. To chyba najgorszy etap wyprawy. Nie dość że nuda, same wiochy z "wieś party", dziurawe drogi, to na dodatek Piotrka złapał kryzys, ciągle były podjazdy i zjazdy, które nie najlepiej wpłynęły na moje kolano. Wolałbym cały czas płasko. Jedyną atrakcją to jazda wzdłuż Wolińskiego Parku Narodowego, ale podjeżdżając, niespecjalnie uśmiechało się nam zwiedzać :D Wreszcie dojechaliśmy - 20km odcinek zajął nam prawie 2h! Całe zmęczenie zeszło widząc cel wycieczki ;)
Międzyzdroje - "zajebiście" - wyraziło więcej niż tysiąc słów :D © Piotrek
W Międzyzdrojach zrobiliśmy sobie 2h odpoczynek. Najpierw zjeść porządny obiad - jak to nad morzem - rybkę, potem pokazać Prerii jak wygląda morze :D Chwilkę posiedzieliśmy na plaży, zwiedziliśmy co było w planie, zaopatrzyliśmy się w "paliwo" na powrót i o 16 zawijamy tą samą drogą.
Preria na tle Bałtyku... © Abarth
...prom na tle Prerii :D © Abarth
Molo... © Piotrek
...i aleja gwiazd w Międzyzdrojach :) © Piotrek
Jack Sparrow zostawił tutaj swoją czarną perłę - w 5 części piratów akcja będzie toczyć się w Międzyzdrojach :D © Abarth
Kilka rzeczy było jeszcze do zobaczenia, ale świadomość że powrót będzie tą cholerną drogą z podjazdem/zjazdem spowodowały że zawinęliśmy się szybciej. Średnia nad morze wyniosła 23km/h, z powrotem około 20km/h. Kolano z przerwami bolało, ale prędkość podróżna trzymała się w przedziale 23-25km/h. Po drodze ograniczyliśmy pit-stopy tylko na odwiedzanie krzaków ;)
Wpis z 2 dniowym poślizgiem, bo wolałem dodać wszystko, razem ze wspomnianym na początku filmem, który zamieszczam poniżej.
<object height="350" width="425"></object>
Jest to nasz pierwszy film z trasy, także proszę o wyrozumiałość.
W Szczecinie byliśmy o 20:30. Poza kolanem, którego bólu mogłem uniknąć jadąc Prerią dzień wcześniej, nic innego mnie nie boli. Życiówka wykręcona, spokojnie trasy 150km mogę robić bez wysiłku, średnia na całej trasie wyniosła około 21km/h i niemal pół dnia w siodle :) Preria spisała się wyśmienicie, ten komfort, ta dynamika... ahhh :D Teraz kilka dni odpoczynku dla obojga, napęd jest głośny, czarny i zapiaszczony, będzie serwisówka ;) Satysfakcja z wycieczki i dystansu ogromna! :D
Dane wycieczki:
Km: | 222.45 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 10:40 | km/h: | 20.85 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 450m | Rower: | Kross Crow Preria - sprzedana |
Komentarze
Superasnie:P
Respect:D
Sama planuje przyszalec na dluzszy dystans ale brakuje towarzyszy:p
Mam nadzieje ze i oni sie znajda:d Izona - 14:19 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj
Respect:D
Sama planuje przyszalec na dluzszy dystans ale brakuje towarzyszy:p
Mam nadzieje ze i oni sie znajda:d Izona - 14:19 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj
"Suma podjazdów na rowerze miesięcznie
Jest to suma przewyższeń pokonana na rowerze w danym miesiącu. Innymi słowy suma różnic wysokości mierzonych podczas podjeżdżania na rowerze. Przewyższenie mierzone jest w metrach."
cytat z BSa przy statystykach.
czujesz różnice pomiędzy tymi Twoimi podjazdami, a przewyższeniem? rammzes - 10:44 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
Jest to suma przewyższeń pokonana na rowerze w danym miesiącu. Innymi słowy suma różnic wysokości mierzonych podczas podjeżdżania na rowerze. Przewyższenie mierzone jest w metrach."
cytat z BSa przy statystykach.
czujesz różnice pomiędzy tymi Twoimi podjazdami, a przewyższeniem? rammzes - 10:44 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
"No i to co dałeś to jest przewyższenie z którym się zgodzę, ale nie jest podjazdem. Jak napisałem poprzednio podjazd to jazda pod górę."
nadal nie rozumiesz
przewyższenie to różnica wysokości między dwoma punktami więc do niego także wliczają się zjady i podjazdy, natomiast suma podjazdów to tylko suma różnic wyskości odcinków które mają pochylenie dodatnie, czyli podjazdy, więc -
suma podjazdów będzie zawsze mniejsza niż suma przewyższeń sargath - 09:53 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
nadal nie rozumiesz
przewyższenie to różnica wysokości między dwoma punktami więc do niego także wliczają się zjady i podjazdy, natomiast suma podjazdów to tylko suma różnic wyskości odcinków które mają pochylenie dodatnie, czyli podjazdy, więc -
suma podjazdów będzie zawsze mniejsza niż suma przewyższeń sargath - 09:53 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
abarth - nie rozśmieszaj mnie, wiadać że na maturze to chyba matematyki nie pisałeś, albo ściągałeś....
http://www.bikemap.net/route/1042797
pod linkiem u góry masz wyrysowaną swoją trasę i po prawej są podane przewyższenia - około 230 m więc nie ośmieszaj się to nie Himalaje, ludzie w górach takich liczb nie mają...
230 x 2 = 460 m MAX - to tak gwoli edukacji, bo nie wiem czy to wina bujnej wyobraźni czy niedouczenia
sargath - 07:52 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
http://www.bikemap.net/route/1042797
pod linkiem u góry masz wyrysowaną swoją trasę i po prawej są podane przewyższenia - około 230 m więc nie ośmieszaj się to nie Himalaje, ludzie w górach takich liczb nie mają...
230 x 2 = 460 m MAX - to tak gwoli edukacji, bo nie wiem czy to wina bujnej wyobraźni czy niedouczenia
sargath - 07:52 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
Tylko tu chodzi o przewyższenia, a nie długość podjazdów :)
rammzes - 06:08 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj
taaaa rower napewno chciałby się nauczyć ryby łowić.... X0
a te podjazdy to chyba za dużo o dwa zera wpisałeś, w górach takich nie ma, a między Szczecinem, a Międzyzdrojami nie ma takich podjazdów, ba! w górach nie wiem ile trzeba by było szaleć żeby tyle zrobić, proponuję licznik wywalić do śmieci :P
sargath - 19:10 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
a te podjazdy to chyba za dużo o dwa zera wpisałeś, w górach takich nie ma, a między Szczecinem, a Międzyzdrojami nie ma takich podjazdów, ba! w górach nie wiem ile trzeba by było szaleć żeby tyle zrobić, proponuję licznik wywalić do śmieci :P
sargath - 19:10 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
Superancko:) !
Takim rowerkiem to pewnie idzie jak burza taka trasa:)
kundello21 - 10:25 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
Takim rowerkiem to pewnie idzie jak burza taka trasa:)
kundello21 - 10:25 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
COŚ PIĘKNEGO! :)
Graty za dystans :]. Świetna trasa! DaDasik - 09:43 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
Graty za dystans :]. Świetna trasa! DaDasik - 09:43 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!