Wypad ekipy BS - Nad Zalew Szczeciński
Sobota, 21 maja 2011 | dodano:22.05.2011Kategoria Najdłuższe
Jak wspomniałem w poprzednim wpisie dzisiaj miał być wypadzik skillujący moich kolegów od kółka (i nie tylko). Miała to być ich pierwsza setka, ale... abarth rzucił ich trochę na głęboką wodę i wyszło ciut więcej ;) Skład ekipy: Abarth, Piotrek i Kuba.
Trasa:
Licznikowe 136km 130m
Pobudka 6 rano, umówiliśmy się na basenie górniczym o 7. Szybkie, acz konkretne śniadanie, sprawdzenie czy wszystko zapakowane i w drogę.
Zbiórka na górniczym - 2/3 ekipy ;) © Abarth
Po szybkim sprawdzeniu czy wszystko dokręcone, szczególnie wymieniona opona dzień wcześniej u Kuby i w drogę. Początkowo przebijając się przez miasto, o tej godzinie poszło szybko, do Polic, gdzie zrobiliśmy sobie pierwszy większy pit-stop na uzupełnienie płynów.
Police witają © Piotrek
Pierwszy większy pit-stop na essen był w parku przed... © Abarth
...pomnikiem Jana Pawła II w Policach © Abarth
Następnie skierowaliśmy się na Trzebież, wiedząc że do Nowego Warpna nie będzie większego sklepu, wyjeżdżając zaopatrzyliśmy się w spożywczaku na peryferiach Polic. Jakież było zdziwienie kiedy okazało się że to właśnie obrzeża Polic - myśleliśmy że to jakaś wiocha, widząc drechy w zdezelowanych astrach palących gumę i puszczających discopolo z kaseciaka :D
Mimo rowerów MTB żwawo cisną... © Abarth
...dzięki czemu po drodze znalazł się czas na sesję zdjęciową - przy MIG'u 21 © Abarth
MIG 21 © Abarth
A obok stał helikopter MI 2 © Abarth
W trasie coś mnie podkusiło by sprawdzić trasę w nawigacji i mimo Piotrka pewności pojechaliśmy wg nawigacji. Wyszło 5 km więcej, ale przy okazji minęliśmy pomnik upamiętniający 750 lecie założenia Polic.
Pomnik upamiętniający 750 lat Polic © Abarth
Tempo mimo pierwszego tak dużego dystansu moich współbikerów było niezłe. Cały czas oscylowało w okolicach 20-23 km/h więc jak na pierwszy raz na prawdę niezłe, zwłaszcza że na MTB'kach.
"Helikopter w ogniu" ;) © Piotrek
Po drodze, w okolicach miejscowości Uniemyśl zrobiliśmy sobie przerwę na potrzeby fizjologiczne :) Wyjeżdżając z bocznej z lasu jak to wyjeżdżając z drogi prostopadłej - wyjechałem szerzej, nie od razu metr od pobocza, kawałek dalej podjechał nieoznakowany radiowóz, a w nim gliniarz z mordą "i co pacanie jeździsz wężykiem". Nie docierało do niego że wyjechałem z bocznej, już chciałem mu powiedzieć że jak jest taki kozak i wmawia mi że jeżdżę wężykiem niech zbada mnie alkomatem, ale nie miałem zamiaru prowokować mandatu, którego i tak bym nie przyjął (bo jak mi to udowodni, ma wideo że tak było?). Swój wywód zakończył stwierdzeniem że mamy jechać gęsiego, ja mu odpowiedziałem że zgodnie z nowymi przepisami mamy prawo także obok siebie, bo jestem na bieżąco i odjechałem. Następny pit był w Trebieży i tam artystyczne zdjęcie :D
Jak to Piotrek określił - "sweet focia" © Abarth
W Nowym Warpnie byliśmy kilka minut po 12. Objechaliśmy zabytki, kupiliśmy zapas jedzenia na powrót, chwile posiedzieliśmy nad zalewem i zawijamy do domu. Tamtejszych nawet zaciekawił przyjazd 3 bikerów, fajnie że ludzie są pozytywnie nastawieni do kolarzy. Kilka fotek z Nowego Warpna:
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny © Abarth
Tablica pod Krzyżem, widocznym na zdjęciu powyżej © Piotrek
Szachulcowy urząd miasta Nowe Warpno... © Abarth
...szachulcowe budynki vol.2 © Abarth
I oczywiście widok na Zalew Szczeciński :) © Piotrek
Wracając tą samą drogą już nie robiliśmy zdjęć. W Szczecinie jeszcze wpadliśmy na kebaba i o 17:30 tam gdzie się spotkaliśmy, rozjechaliśmy się do domów. Wyprawa ciekawa, bo w dobrym towarzystwie :) Bikerzy dali radę, mimo MTB i choć bolą ich plecy i dupa, są zadowoleni i czują satysfakcję z km w nogach czyli tego, czego w samochodzie nie poczujesz :) Mam nadzieję że to nie był ostatni wypad ekipy bikestats ;)
Trasa:
Licznikowe 136km 130m
Pobudka 6 rano, umówiliśmy się na basenie górniczym o 7. Szybkie, acz konkretne śniadanie, sprawdzenie czy wszystko zapakowane i w drogę.
Zbiórka na górniczym - 2/3 ekipy ;) © Abarth
Po szybkim sprawdzeniu czy wszystko dokręcone, szczególnie wymieniona opona dzień wcześniej u Kuby i w drogę. Początkowo przebijając się przez miasto, o tej godzinie poszło szybko, do Polic, gdzie zrobiliśmy sobie pierwszy większy pit-stop na uzupełnienie płynów.
Police witają © Piotrek
Pierwszy większy pit-stop na essen był w parku przed... © Abarth
...pomnikiem Jana Pawła II w Policach © Abarth
Następnie skierowaliśmy się na Trzebież, wiedząc że do Nowego Warpna nie będzie większego sklepu, wyjeżdżając zaopatrzyliśmy się w spożywczaku na peryferiach Polic. Jakież było zdziwienie kiedy okazało się że to właśnie obrzeża Polic - myśleliśmy że to jakaś wiocha, widząc drechy w zdezelowanych astrach palących gumę i puszczających discopolo z kaseciaka :D
Mimo rowerów MTB żwawo cisną... © Abarth
...dzięki czemu po drodze znalazł się czas na sesję zdjęciową - przy MIG'u 21 © Abarth
MIG 21 © Abarth
A obok stał helikopter MI 2 © Abarth
W trasie coś mnie podkusiło by sprawdzić trasę w nawigacji i mimo Piotrka pewności pojechaliśmy wg nawigacji. Wyszło 5 km więcej, ale przy okazji minęliśmy pomnik upamiętniający 750 lecie założenia Polic.
Pomnik upamiętniający 750 lat Polic © Abarth
Tempo mimo pierwszego tak dużego dystansu moich współbikerów było niezłe. Cały czas oscylowało w okolicach 20-23 km/h więc jak na pierwszy raz na prawdę niezłe, zwłaszcza że na MTB'kach.
"Helikopter w ogniu" ;) © Piotrek
Po drodze, w okolicach miejscowości Uniemyśl zrobiliśmy sobie przerwę na potrzeby fizjologiczne :) Wyjeżdżając z bocznej z lasu jak to wyjeżdżając z drogi prostopadłej - wyjechałem szerzej, nie od razu metr od pobocza, kawałek dalej podjechał nieoznakowany radiowóz, a w nim gliniarz z mordą "i co pacanie jeździsz wężykiem". Nie docierało do niego że wyjechałem z bocznej, już chciałem mu powiedzieć że jak jest taki kozak i wmawia mi że jeżdżę wężykiem niech zbada mnie alkomatem, ale nie miałem zamiaru prowokować mandatu, którego i tak bym nie przyjął (bo jak mi to udowodni, ma wideo że tak było?). Swój wywód zakończył stwierdzeniem że mamy jechać gęsiego, ja mu odpowiedziałem że zgodnie z nowymi przepisami mamy prawo także obok siebie, bo jestem na bieżąco i odjechałem. Następny pit był w Trebieży i tam artystyczne zdjęcie :D
Jak to Piotrek określił - "sweet focia" © Abarth
W Nowym Warpnie byliśmy kilka minut po 12. Objechaliśmy zabytki, kupiliśmy zapas jedzenia na powrót, chwile posiedzieliśmy nad zalewem i zawijamy do domu. Tamtejszych nawet zaciekawił przyjazd 3 bikerów, fajnie że ludzie są pozytywnie nastawieni do kolarzy. Kilka fotek z Nowego Warpna:
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny © Abarth
Tablica pod Krzyżem, widocznym na zdjęciu powyżej © Piotrek
Szachulcowy urząd miasta Nowe Warpno... © Abarth
...szachulcowe budynki vol.2 © Abarth
I oczywiście widok na Zalew Szczeciński :) © Piotrek
Wracając tą samą drogą już nie robiliśmy zdjęć. W Szczecinie jeszcze wpadliśmy na kebaba i o 17:30 tam gdzie się spotkaliśmy, rozjechaliśmy się do domów. Wyprawa ciekawa, bo w dobrym towarzystwie :) Bikerzy dali radę, mimo MTB i choć bolą ich plecy i dupa, są zadowoleni i czują satysfakcję z km w nogach czyli tego, czego w samochodzie nie poczujesz :) Mam nadzieję że to nie był ostatni wypad ekipy bikestats ;)
Dane wycieczki:
Km: | 136.13 | Km teren: | 5.50 | Czas: | 07:30 | km/h: | 18.15 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1000m | Rower: | Kross Crow Preria - sprzedana |
Komentarze
Super wycieczka i znowu grubo ponad seta :D
Stare poczciwe MIGi i MI-dwójki :) .... achhh... A strażaki już dawno powinni go wycowfać, póki si jeszcze sam nie zapalił :P
Samochodem zajedziesz dalej... ale nie czuć tej WOLNOŚCI :DDDDD DaDasik - 21:26 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Stare poczciwe MIGi i MI-dwójki :) .... achhh... A strażaki już dawno powinni go wycowfać, póki si jeszcze sam nie zapalił :P
Samochodem zajedziesz dalej... ale nie czuć tej WOLNOŚCI :DDDDD DaDasik - 21:26 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!