Międzymaturalne przewietrzenie :D
Poniedziałek, 9 maja 2011 | dodano:09.05.2011
Dzisiaj ostatni egzamin pisemny - z Wiedzy o Społeczeństwie, który nie był ani łatwy, ani także jakoś szczególnie trudny, niemniej spodziewałem się czegoś łatwiejszego :) Teraz pozostały tylko dwa egzaminy ustne, ale to dopiero w przyszłym tygodniu, pogoda piękna, głowa zagotowana, wiadomo jak ją przewietrzyć :D
Pomysłu na trasę zbytnio nie było, pojechałem spontanicznie, o tak:
Licznikowe 72km 900m
Trasa pełen spontan, miała być krótka, ale w miarę ciekawa (tzn. taka gdzie jeszcze nie byłem ^^). Wyjechałem o 14, miałem wrócić około 17 stąd mało zdjęć. Na początek z prawobrzeża w kierunku Klinisk.
Oto i one ;) © Abarth
Następnie nie standardowo do Lubczyny, a na Stawno, jednak trzeba było się przebić na drugą stronę drogi S3 (S trójka, do łatwych jeśli chodzi o przejechanie nie należy, blachosmrody zapindalają 150km/h +).
Kierunek Stawno ;) © Abarth
Droga prowadziła przez las i właściwie gdyby nie była dziurawa jak ser szwajcarski, jechałoby się przyjemnie, ale coś za coś - ruch był przy najmniej znikomy ;)
Droga do Stawna - na zdjęciu tego nie widać, ale drobne kamyczki z których składał się asfalt wprawiał rower we wkurwiające wibracje © Abarth
Po drodze znalazłem fajny skrót by podjechać do wieży widokowej nad doliną rzeki Iny. Skrót pamiętałem z dawnych czasów, ale od czego ma się nawigację - by nie błądzić odpaliłem ku pewności. Skrót, skrótem, nie został rozpoznany przez garmina, ale doprowadził mnie do celu :)
Nawigacja zgłupiała gdzie jest, ale wiedziała jak prowadzić... © Abarth
...nad dolinę Iny ;) © Abarth
Mniej więcej tak się prezentuje, w oddali płynie Ina, sielsko, spokojnie, tylko komary niemiłosiernie ciachają, za długo tam nie byłem ;) © Abarth
Na wieże nie wszedłem - komary zeżarły by mnie żywcem, wbiję następnym razem :) Dalej kontynuując drogę do Stawna, gdzie jest całkiem fajny, zabytkowy kościół.
Po męczarniach z beznadziejnym asfaltem wreszcie Stawno, a tam gładki asfalt... © Abarth
... i zabytkowy kościół ;) © Abarth
Za Stawnem, kierunek na Goleniów. Upał był niesamowity, 25C w cieniu, w słońcu dochodziło do 30C, a ja czując podnietę że wybiorę się po raz pierwszy od 2 tygodni na rower, nie wziąłem wody. Może nie masakryczna, ale dokuczająca suchość w gardle irytowała mnie zatem byle jak najszybciej do domu, wreszcie równymi asfaltami.
Taką drogę lubię, szczególnie w upał... ;) © Abarth
W Goleniowie nie robiłem zdjęć, śpieszyłem się do domu. W drodze do Lubczyny podczas jazdy, jak zresztą prawie każde dzisiaj robione uchwyciłem fabrykę śmigieł do wiatraków.
Tak to jest jak się robi podczas jazdy - ucięło komin, ale jest: Fabryka śmigieł LM Glasfiber © Abarth
Z Lubczyny przez Czarną Łąkę do Pucic i z suchym gardłem, lekko spóźniony do domu. Łeb się przewietrzył, a procek schłodził i takie było zamierzenie, jeszcze półtora tygodnia i jestem wolny by trzaskać wakacyjne kilosy wraz z Prerią :) Niestety po powrocie dotarła do mnie informacja o tragicznym wypadku włoskiego kolarza Woutera Weylandt'a na 3 etapie Giro d'Italia. Pokój jego duszy...
Pomysłu na trasę zbytnio nie było, pojechałem spontanicznie, o tak:
Licznikowe 72km 900m
Trasa pełen spontan, miała być krótka, ale w miarę ciekawa (tzn. taka gdzie jeszcze nie byłem ^^). Wyjechałem o 14, miałem wrócić około 17 stąd mało zdjęć. Na początek z prawobrzeża w kierunku Klinisk.
Oto i one ;) © Abarth
Następnie nie standardowo do Lubczyny, a na Stawno, jednak trzeba było się przebić na drugą stronę drogi S3 (S trójka, do łatwych jeśli chodzi o przejechanie nie należy, blachosmrody zapindalają 150km/h +).
Kierunek Stawno ;) © Abarth
Droga prowadziła przez las i właściwie gdyby nie była dziurawa jak ser szwajcarski, jechałoby się przyjemnie, ale coś za coś - ruch był przy najmniej znikomy ;)
Droga do Stawna - na zdjęciu tego nie widać, ale drobne kamyczki z których składał się asfalt wprawiał rower we wkurwiające wibracje © Abarth
Po drodze znalazłem fajny skrót by podjechać do wieży widokowej nad doliną rzeki Iny. Skrót pamiętałem z dawnych czasów, ale od czego ma się nawigację - by nie błądzić odpaliłem ku pewności. Skrót, skrótem, nie został rozpoznany przez garmina, ale doprowadził mnie do celu :)
Nawigacja zgłupiała gdzie jest, ale wiedziała jak prowadzić... © Abarth
...nad dolinę Iny ;) © Abarth
Mniej więcej tak się prezentuje, w oddali płynie Ina, sielsko, spokojnie, tylko komary niemiłosiernie ciachają, za długo tam nie byłem ;) © Abarth
Na wieże nie wszedłem - komary zeżarły by mnie żywcem, wbiję następnym razem :) Dalej kontynuując drogę do Stawna, gdzie jest całkiem fajny, zabytkowy kościół.
Po męczarniach z beznadziejnym asfaltem wreszcie Stawno, a tam gładki asfalt... © Abarth
... i zabytkowy kościół ;) © Abarth
Za Stawnem, kierunek na Goleniów. Upał był niesamowity, 25C w cieniu, w słońcu dochodziło do 30C, a ja czując podnietę że wybiorę się po raz pierwszy od 2 tygodni na rower, nie wziąłem wody. Może nie masakryczna, ale dokuczająca suchość w gardle irytowała mnie zatem byle jak najszybciej do domu, wreszcie równymi asfaltami.
Taką drogę lubię, szczególnie w upał... ;) © Abarth
W Goleniowie nie robiłem zdjęć, śpieszyłem się do domu. W drodze do Lubczyny podczas jazdy, jak zresztą prawie każde dzisiaj robione uchwyciłem fabrykę śmigieł do wiatraków.
Tak to jest jak się robi podczas jazdy - ucięło komin, ale jest: Fabryka śmigieł LM Glasfiber © Abarth
Z Lubczyny przez Czarną Łąkę do Pucic i z suchym gardłem, lekko spóźniony do domu. Łeb się przewietrzył, a procek schłodził i takie było zamierzenie, jeszcze półtora tygodnia i jestem wolny by trzaskać wakacyjne kilosy wraz z Prerią :) Niestety po powrocie dotarła do mnie informacja o tragicznym wypadku włoskiego kolarza Woutera Weylandt'a na 3 etapie Giro d'Italia. Pokój jego duszy...
Dane wycieczki:
Km: | 72.90 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 21.87 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 80m | Rower: | Kross Crow Preria - sprzedana |
Komentarze
Hehe wiem, wiem, ze sledzisz, ale raczej swoimi wpisami Ci nie dorownam mistrzu xD :)
Izona - 14:15 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj
Czytam czytam:)
Ich bin geschock:)
Ja jeszcze nie znalazlam czasu na rozkminy dodawania zdjec:)
ale napewno kiedys sie tego podejme, bo przeciez na pewno to latwiejsze niz mi sie wydaje:)
Izona - 20:59 sobota, 14 maja 2011 | linkuj
Ich bin geschock:)
Ja jeszcze nie znalazlam czasu na rozkminy dodawania zdjec:)
ale napewno kiedys sie tego podejme, bo przeciez na pewno to latwiejsze niz mi sie wydaje:)
Izona - 20:59 sobota, 14 maja 2011 | linkuj
Boshe chlopie!:)
Jak ja lubie czytac Twoje wpisy:)
szok!!!!
Zdjecia tez fantastyczne:p
Suuuuper!!!xD
Izona - 17:50 piątek, 13 maja 2011 | linkuj
Jak ja lubie czytac Twoje wpisy:)
szok!!!!
Zdjecia tez fantastyczne:p
Suuuuper!!!xD
Izona - 17:50 piątek, 13 maja 2011 | linkuj
Super pojeździłeś :)
Świetne klimaty :).... I dawaj relacje z tej zasranej matury ;) DaDasik - 14:57 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj
Świetne klimaty :).... I dawaj relacje z tej zasranej matury ;) DaDasik - 14:57 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!