Test roweru po serwisie - balon
Czwartek, 13 lutego 2014 | dodano:13.02.2014
Po serwisie Schwinna pozostało go tylko przetestować. Trasa to standardowy balon - i choć dziurawy - odpowiedni do takiego rozjazdu. Dzisiaj - nieświadomie - "wybrałem" wariant z dłuższym "w mordę windem".
Trasa:
Podczas ostatniej wizyty obrałem kierunek w Pucicach w prawo, dziś żeby nie było nudno wybór padł w lewo, czego konsekwencją był właśnie przez 2/3 dystansu wiatr w twarz. Podczas jazdy nie kalkulowałem jednak by było tak czy inaczej.
Plaża w Lubczynie © Abarth
Schwinn w Lubczynie po raz kolejny © Abarth
Udało opatentować się uchwyt na nawigację - nie potrzeba podstawki, ani dwóch uchwytów. Z powodzeniem radzi sobie jeden uchwyt podwójnie przeciągnięty przez kierownicę. Ostatnio bałem się tak zrobić, ale nic nie pęka, trzyma się stabilnie na dziurawych drogach "balonu". Właśnie - za każdym razem dziur jakby coraz więcej...
Kokpit © Abarth
"Gotowy do nawigacji" nad brzegiem jeziora © Abarth
Oprócz nawigacji jest komputer podróży, oczywiście telefon, kamera, radio... komputer pokładowy :) © Abarth
Do plaży odcinek 17km pokonałem w 39 minut i 4 sekundy co daje AVG na poziomie 26 km/h, czyli mimo roztrenowania z umiarkowanym wiatrem jakoś poszło. Od Lubczyny przez Rurzycę i Kliniska, aż do domu cały czas pod wiatr, stwierdziłem że jadę 100% w tlenie, młynek 2/3 i prędkość 22-24km/h. Dzisiejszą trasę - ze względu na bycie świeżo po jedzeniu - zrobiłem "na miękko" jak nigdy :) W sumie to nie takie głupie.
Trasa:
Podczas ostatniej wizyty obrałem kierunek w Pucicach w prawo, dziś żeby nie było nudno wybór padł w lewo, czego konsekwencją był właśnie przez 2/3 dystansu wiatr w twarz. Podczas jazdy nie kalkulowałem jednak by było tak czy inaczej.
Plaża w Lubczynie © Abarth
Schwinn w Lubczynie po raz kolejny © Abarth
Udało opatentować się uchwyt na nawigację - nie potrzeba podstawki, ani dwóch uchwytów. Z powodzeniem radzi sobie jeden uchwyt podwójnie przeciągnięty przez kierownicę. Ostatnio bałem się tak zrobić, ale nic nie pęka, trzyma się stabilnie na dziurawych drogach "balonu". Właśnie - za każdym razem dziur jakby coraz więcej...
Kokpit © Abarth
"Gotowy do nawigacji" nad brzegiem jeziora © Abarth
Oprócz nawigacji jest komputer podróży, oczywiście telefon, kamera, radio... komputer pokładowy :) © Abarth
Do plaży odcinek 17km pokonałem w 39 minut i 4 sekundy co daje AVG na poziomie 26 km/h, czyli mimo roztrenowania z umiarkowanym wiatrem jakoś poszło. Od Lubczyny przez Rurzycę i Kliniska, aż do domu cały czas pod wiatr, stwierdziłem że jadę 100% w tlenie, młynek 2/3 i prędkość 22-24km/h. Dzisiejszą trasę - ze względu na bycie świeżo po jedzeniu - zrobiłem "na miękko" jak nigdy :) W sumie to nie takie głupie.
Dane wycieczki:
Km: | 39.54 | Km teren: | 0.50 | Czas: | 01:38 | km/h: | 24.21 |
Pr. maks.: | 53.30 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 912kcal | Podjazdy: | 24m | Rower: | Schwinn Searcher Comp Disc |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!